Marian Rassek – mąż jednej żony, ojciec siódemki dzieci, od ponad 30 lat pastor Kościoła Chrześcijańskiego Arka w Poznaniu.

  • Tak dla Jezusa

    3 marca 2025 roku Al-Nassr zagrał na wyjeździe z Esteghlal FC w ramach 1/8 finału Azjatyckiej Ligi Mistrzów. Do Iranu nie uda się Cristiano Ronaldo. Reprezentant Portugalii ma wciąż poważne kłopoty.

    We wrześniu 2023 roku gracze Al-Nassr pokonali Persepolis 2:0 w Azjatyckiej Lidze Mistrzów.

    Jeszcze przed rozegraniem tego starcia gwiazdor saudyjskiego klubu, Cristiano Ronaldo, spotkał się z niepełnosprawną artystką, Fatemeh Hammami Nasrabadi. Kobieta maluje obrazy przy pomocy stóp.

    Po przybyciu do pracowni reprezentant Portugalii otrzymał od artystki dwa rysunki jej autorstwa. W geście podziękowania gracz Al-Nassr przytulił ją, po czym pocałował kobietę w czoło. Jak się szybko okazało, gwiazdor futbolu dopuścił się cudzołóstwa, łamiąc kodeks karny w Iranie.

    Obowiązujące w tym państwie prawo mówi jasno, że za tego rodzaju przewinienia mężczyźnie grozi kara 99 batów. W związku z tym Ronaldo nie mógł udać się do Iranu na zbliżające się starcie Al-Nassr.

    W mojej ocenie piłkarz nie uczynił niczego złego. Okazał troskę i podziw osobie ważnej dla Boga i każdego z nas. Nie postąpił niestosownie. Pismo Święte uczy, by mężczyzna nie dotykał kobiety (1Kor.7,1). Mowa jest tu jednak o podtekście seksualnym, który zarezerwowany jest dla męża względem żony. Coś takiego nie miało miejsca w Iranie podczas spotkania piłkarza w miejscu publicznym przy świadkach.

    Każda religia odbiega od Bożej normalności. Ludzie stworzyli systemy religijne (substytuty), ale jedynie relacja z żywym i prawdziwym Bogiem, który posłał swojego Syna na ziemię dla naszego zbawienia i jest odpowiedzią dla całego zgubionego świata.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Kaznodzieja z karabinem – spotkania z Poznaniu

    10 maja 2025 organizujemy wraz z innymi kościołami wydarzenie z Samem Chldersem na Stadionie ENEA (Lech Poznań) w Poznaniu. Sam był kryminalistą, gangsterem i dilerem narkotyków przez wiele lat. Po dramatycznych przeżyciach powierzył pozostałe lata swojego życia Panu Jezusowi. Dotknięty widokiem rozerwanego dziecka miną piechotą w Sudanie postanowił resztę swojego życia poświęcić ratowaniu bezdomnych dzieci w Afryce. Zaczął budować sierocińce.

    Myślę, że Bóg sam powołał Sama do tego zadania. W najbardziej niebezpiecznych, ogarniętych wojną, miejscach Afryki nasz gość, używając nierzadko karabinu, wyrwa z rąk piekła bezbronne dzieci. Sam tworzy również miejsca pracy i uczy jak pracować dorastającą młodzież. Sam wie, że kiedy nastolatkowie wyjdą z sierocińca, bez rodziców i domów, wrócą do przestępstw i prostytucji. Niestety taka brutalna rzeczywistość. Nasz kaznodzieja z karabinem jest więc także inwestorem i biznesmenem. Kopie studnie, buduje hotele, sklepy, stacje paliw, aby dzieciaki miały gdzie pracować i mogły normalnie i godnie żyć.

    Zapraszam was na spotkanie z moim przyjacielem. Możecie przed przyjściem na spotkanie zapoznać się z hollywoodzką produkcją (2011), która dość dokładnie przedstawia życiorys Sama Childersa. Film jest zatytułowany 'Kaznodzieja z karabinem” (Machine Gun Preacher.”

    Proszę kupcie bilet dla siebie i Waszych znajomych. Cena to jedynie 20 złotych. Wejdźcie na stronę kaznodziejazkarabinem.pl gdzie możecie nie tylko zaopatrzyć się w płatne wejściówki ale zapoznać się z większą ilością informacji na temat wydarzenia i innych naszych działań. Pozdrawiam i do zobaczenia!

    Mamy również propozycję dla doświadczonych i młodych ludzi biznesu. Dzień wcześniej czyli w piątek 9 maja 2025 zapraszamy Was na spotkanie biznesowe z Samem w hotelu Mercure w Poznaniu. Szczegóły na wspomnianej stronie oraz na stronie biznes.kaznodziejazkarabinem.pl

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Więcej niż myślisz

    Jonathan Edwards (1703–1758) był amerykańskim pastorem, teologiem i filozofem, uważanym za jedną z kluczowych postaci Wielkiego Przebudzenia – ruchu religijnego, który ożywił wiarę w Ameryce w XVIII wieku. Jego kazania, w tym słynne „Grzesznicy w rękach rozgniewanego Boga”, miały ogromny wpływ na duchowość tamtych czasów.

    Był pastorem w Northampton w stanie Massachusetts, a później misjonarzem wśród rdzennych Amerykanów. W 1758 roku został prezydentem College of New Jersey obecnie Princeton University. (Wg Times Higher Education World University Rankings w 2025 uczelnia zajęła 4 miejsce na świecie). Kilkanaście lat temu odwiedziłem Princeton. Szkoła zrobiła na mnie wielkie wrażenie. A propos – Albert Einstein wykładał na Princeton University, ale nie jako zwykły profesor uniwersytecki.

    Życie i nauczanie pastora Jonthana pozostawiło trwały ślad w historii chrześcijaństwa i amerykańskiej teologii.

    Jonathan Edwards, mimo bardzo napiętego harmonogramu każdego tygodnia, zawsze znajdował czas dla swojej rodziny. Każdego tygodnia siadał ze swoimi dziećmi, modlił się za nie i spędzał z nimi czas.

    Pomimo wielu obowiązków w służbie, jego dzieci nie czuły do niej urazy, ponieważ wiedziały, że ich ojciec, mimo swojego napiętego grafiku, zawsze był dla nich dostępny. Rozumiały, że posługa nie odbiera im taty.

    Takie jest dziedzictwo, jakie pozostawił po sobie Jonathan Edwards. Mówi się, że wraz ze swoją żoną Sarah wychowali potomstwo, które obejmowało:

    • jednego wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych,
    • dziekana szkoły prawniczej,
    • dziekana szkoły medycznej,
    • trzech senatorów USA,
    • trzech gubernatorów,
    • trzech burmistrzów,
    • 13 rektorów uczelni,
    • 75 oficerów wojskowych i urzędników państwowych,
    • 100 prawników,
    • 100 duchownych,
    • 285 absolwentów szkół wyższych.

    A wszystko to z małżeństwa, które postanowiło żyć według Bożych zasad i uczynić Słowo Boże swoim standardem.

    Właśnie tacy ludzie jak pastor Jonathan z żoną Sarah inspirują.

    Całkiem niedawno powstała Akademia Uczniowska. Od rozpoczęcia pierwszych zajęć minęło kilka miesięcy. Mamy obecnie 81 uczniów z Polski i zagranicy. Naszym planem jest wytrenować minimum 400 liderów. Słowo Boże mówi, że Duch Święty według mocy działającej w nas może uczynić o wiele więcej ponad to wszystko, o co prosimy lub o czym myślimy (Ef.3,20). Kochani nasze plany to jedno, a Boże możliwości w nas to coś zupełnie innego. Mamy Boga, który może absolutnie wszystko. Żyjmy świętym życiem, pracujmy ciężko i sumiennie, uczmy się cały czas a resztę zostawmy Jemu.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Priorytety

    Kiedy już narodziłeś się na nowo dobrze jest wprowadzić do swojego życia priorytety. Trochę czasu zajęło mi zrozumienie, że skoro Bóg jest już na pierwszym miejscu w moim życiu to zaraz po Nim drugie miejsce winna zajmować moja żona. (nie praca ani służba dla Boga). Trzecie miejsce zarezerwowane jest dla naszych dzieci a dopiero potem idzie praca zawodowa. Listę zamyka na ostatnim piątym miejscu służba dla Chrystusa. Ta kolejność nie jest przypadkowa. Od ponad 30 lat jestem duchownym – pastorem kościoła i niestety musze przyznać, że długo zaniedbywałem rodzinę, pracując dla chwały Królestwa. Ale czy naprawdę dla chwały Bożej? Tak myślałem kiedyś, lecz nie dzisiaj. Kiedy wszyscy byli szczęśliwi z tego, co robiłem, ale żona i dzieci nie widziały męża i ojca było nie dobrze. Ojciec Niebieski nigdy nie zamierzył, abyśmy zdobyli cały świat dla Niego,, ale w tym samym czasie nie mieli dobrej relacji z Nim i najbliższą rodziną. Jeśli właściwie poustawiamy nasze priorytety – Bóg na pierwszym miejscu, potem rodzina i praca zawodowa nasza służba dla Boga będzie niesamowicie efektywna. Kiedy ludzi odkryją, że naprawdę kochamy Boga dla Niego samego, a nasi najbliżsi są szczęśliwi z naszego powodu i pracę wykonujemy sumiennie oraz profesjonalnie będą chcieli tego samego, co mamy. Jak powiedział Franciszek z Asyżu: „Głoś ewangelię a kiedy zajdzie potrzeba użyj słów”. Jeśli żyjemy tak, że nasza droga podoba się Bogu wtedy pojedna On z nami nawet naszych nieprzyjaciół (P.Sal.61,7). Dlaczego tak wielu mężów Bożych upadło? Myślę, że nie mieli właściwie poukładanych priorytetów. Moi ojcowie duchowi odnieśli sukces w służbie i dobiegli do mety zachowując wiarę i świętość ponieważ za raz po Bogu drugie miejsce zajmowała w ich życiu żona i dzieci. Może nawet byli mocno zajęci w swej służbie dla Królestwa, ale nie zaniedbali najbliższych. Moi ojcowie duchowi to przede wszystkim K.E.Hagin i D.Pawson. Mogę wymienić jeszcze innych mężów Bożych, którzy myśleli podobnie. Billy Graham był znany z troski o swoją żonę Ruth i dzieci. Pomimo intensywnej służby, starał się dbać o relacje rodzinne. Pracę traktował (głoszenie ewangelii) z ogromnym zaangażowaniem, ale starał się zachować równowagę. Służba dla Boga i prowadzenie ludzi do Chrystusa były jego misją, ale nie kosztem zaniedbania Boga, rodziny czy uczciwej pracy. Dr James Dobson – założyciel „Focus on the Family” – podkreślał znaczenie rodziny jako drugiego najważniejszego priorytetu po Bogu. A Charles Stanley nauczał, że służba nie powinna zastępować relacji z Bogiem i troski o rodzinę. Bądźmy ostrożni, żeby nie było czasem tak, że pozyskamy cały świat, ale na duszy poniesiemy szkodę i nic nam to nie pomoże (Mt.16,24-27).

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Tylko prawda

    „Nie martw się o opowiadanie się za lub przeciw większości. Martw się o przyjmowanie któregokolwiek z ich irracjonalnych przekonań”. I znowu ktoś mądrze się wypowiedział, a tym kimś był Marek Aureliusz. Jakże słuszne podejście proponuje autor w tych dziwnych czasach. Pan Jezus oczywiście był i będzie dla mnie cały czas nr jeden w kwestii reagowania na otaczający nas świat. Próbowano Chrystusa sprowokować kilka razy, by opowiedział się za jedną ze stron, ale im się nie udało. Zadano Mu na przykład pytanie, czy należy płacić podatki (dla rzymskiego okupanta), czy też nie. Chrystus świadomy do czego zmierzają Jego oponenci poprosił o monetę. Następnie spytał czyja podobizna jest na niej. Odpowiedzieli: Cezara. Powiedział więc oddajcie Cesarzowi, co cesarskie, a Bogu, co Boskie. Jezus nie dał się rozproszyć i odciągnąć od swojej misji.

    Tak wielu ludzi potrzebuje ratunku – zbawienia, a my wdajemy się w niepotrzebne dyskusje i nie realizujemy swojego najważniejszego zadania. powinniśmy życiem i naszymi słowami świadczyć wszędzie, wszystkim i cały czas o krzyżu, w którym jest jedynie przebaczenie grzechów i początek nowego życia dla każdego. Skupmy się na celu a problemy i przeszkody zmaleją. Wszystko jest możliwe jeśli ufamy Jemu, przemawiając życiem i słowami o Zbawicielu. Taką postawę Ojciec potwierdzi znakami i cudami.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  1. No, to fajne jest 🙂 . Takie prawdziwe i czasami takie dalekie…

  2. Zatrzymam się przy myśli, że bojaźń Boża daje duchowe rozpoznanie – bo chyba właśnie tego mi często brakuje. Jak odróżnić…

  3. Dziękuję za ten głęboki i poruszający artykuł. Refleksje na temat „Być albo nie być” zawsze skłaniają do zadumy nad sensem…

  4. Dobre to jest 🙂 ! Uderzyło mnie porównanie talentu bez dyscypliny do ośmiornicy na wrotkach – bardzo trafne i sugestywne!…