Prawda o przebudzeniu
Słyszę wciąż, że mamy skoncentrować się na młodych. Mamy ich ewangelizować i przygotować spośród nich naszych następców. Ale cóż to znaczy młodzi? Mam 62 lata a czuję się jak Kaleb, kiedy mial 85. Może nawet lepiej. Nie chodzi w temacie przebudzenia o nastolatków.. Argument za takim myśleniem jest następujący: Oni mają świeżość, są najbardziej otwarci i mają największy potencjał, a drzewo stare trudno nagiąć. Moim zdaniem Bogu chodzi o każdą generację. A propos – przydałoby się również w kość ile wielu milionerów (miliarderów) nie z powodu ich pieniędzy (choć też), ale ponieważ za nich również Jezus umarł. Oni mają swoje porobcemy wierzcie mi.
Całe stworzenie – to całe stworzenie – z tęsknotą oczekuje objawienia synów Bożych (Rz.8,19). Starsi ludzie nadal mają ogromny potencjał i pragnienie Boga. Nie można zapomnieć o nikim. Ja kocham dzieci, młodzież, starszych ludzi – skąd to mam? Tak ma mój Bóg. Nie wykluczajmy nikogo. Jezus tego nie robił, więc i my nie róbmy. Podręcznik akwizytora umieśćmy w śmietniku. Nie ma w Biblii pojęcia „Target”. W każdym narodzie jest Mu miły ten kto się go boi (Go szanuje) i sprawiedliwie postępuje (Dz.10,35). On chce przemawiać również przez niemowlęta. (Mt.19,14). Z ust niemowląt i osesków ma odebrać sobie chwałę na przekór Jego nieprzyjaciołom (Ps.8,3). Moją wizją jest wejść w trzecią największą falę poruszenia Bożego (teraz jest ten czas) gdzie każdy w kościele może i ma być potężnym narzędziem w ręku Boga. Tak to widział S. Wigglesworth. Nadal mamy pastorów i 4 inne służby (dary dla kościoła), ale ci ludzie mają przede wszystkim przygotować świętych do dzieła posługiwania a nie „popisywać” się. W większym stopniu niż dotąd członkowie kościoła powinni być zaangażowani w Boże dzieło. Więcej zaangażowania to więcej liderów grup domowy, to więcej nawróceń, to więcej znaków i cudów. Nie wypatrujemy poruszenia – bądźmy poruszeniem (William Booth).
Dodaj komentarz