Teksas 25 luty 2025.
Jak zawsze pracowałem od rana. Tym razem czytałem książkę J. Savelle „Ponadnaturalne zaopatrzenie Twojej wizji”. Dostałem ją dzień wcześniej od Joe McCroskey. Jest to ostatnia książka napisana przez wspaniałego męża Bożego przed śmiercią. Nie robię tego zawsze, ale po przeczytanej lekturze postanowiłem się chwilę położyć ponownie (5:30 rano). Miałem w tym czasie sen, w którym główną postacią był piłkarz C. Ronaldo. Bardzo lubię tego sportowca. Zna go cały świat z wielkich efektów i ciężkiej pracy. W śnie na początku modlę się o Cristiano. Później jestem świadkiem jak w takcie gdy jedzie samochodem, chyba w Polsce, opowiada fajne rzeczy dzieciakom i nagle skręca, jadąc dość wolno (wyprzedza nonszalancko pojazd przed sobą) i uderza w samochód z naprzeciwka. Niby nie groźna sytuacja ale źle się to kończy. Poza nim nikomu nic się nie dzieje. Jest bardzo źle. W tym śnie prawie od razu staję obok jego mamy i pytam: „jak sytuacja”. Ona potwierdza., że syn umiera. Krzycząc pytam czy mogę się modlić i nakazuje życie i zdrowie w imieniu Jezusa. Nie trwa to długo. Ona zdziwiona moją propozycją zgodziła się na modlitwę. Efekt: jej syn zostaje uzdrowiony. Budzę się i czytam natychmiast o moim papa Hagin jako o człowieku głębszej modlitwy. Oto tekst: „Hagin był człowiekiem głębokiej modlitwy, a nawet kilkukrotnie mówił, że zdarzało mu się wejść tak głęboko w sferę Ducha podczas modlitwy, że nie był pewien, czy zdoła powrócić.
Co?!
Jako młody student nie miałem pojęcia, co miał na myśli, gdy mówił takie rzeczy, ale kiedy porównał to do astronauty w kosmosie, na której mógłby na zawsze się zagubić, gdyby został odłączony od swoich linek zabezpieczających i kotwic, zrozumiałem, że mówił o głębszym duchowym wymiarze modlitwy, do którego niewielu zdołało dotrzeć.
Oto bezpośredni cytat z jego późniejszych lat służby na ziemi:
„Pan powiedział mi, że istnieje głębia modlitwy i wstawiennictwa w Duchu, która zostanie utracona, jeśli ci, którzy mają doświadczenie w modlitwie, nie przekażą tych prawd obecnemu pokoleniu wierzących.
Znałem przez lata kilka osób, które były wielkimi wstawiennikami i stały się ekspertami w tej głębszej sferze modlitwy w Duchu Świętym. Ale Bóg pragnie, aby było ich więcej. Musi mieć więcej wierzących, którzy potrafią modlić się w tym głębszym wymiarze, ponieważ w tych ostatnich dniach jest praca do wykonania. Jeśli Jego plany i zamiary mają się wypełnić w tej późnej godzinie, coraz więcej Jego ludu musi powiedzieć 'nie’ swojemu ciału i spędzać czas na modlitwie o Boże tajemnice.”
MOJE PRZEMYŚLENIA: Dziś w Kościele jest zbyt wiele modlitwy umysłem, a za mało modlitwy duchowej. Jeśli będziemy modlić się w językach, w jękach Ducha, jeśli będziemy wzdychać i wstawiać się aż do przełomu – albo jak mawiali dawni ludzie wiary „przebijemy się w modlitwie” – zobaczymy większe manifestacje Ducha i mocy Bożej, których nasze serca od dawna pragną. Wtedy zostanie zebrany wielkie żniwo dusz w tych ostatnich dniach. Zaznaczę, że nie biegam za snami i ponad naturalnym. Te rzeczy raczej mnie gonią – towarzyszą.
Dodaj komentarz