Spotykam chrześcijan, którzy wciąż chcą coś zrobić i tego nie robią. Ktoś kiedyś powiedział, że dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. Pewien brat za każdym razem kiedy się z nim spotykałem mówił, że już właśnie za chwilkę zacznie się modlić, ale nigdy tego nie zrobił. Mawiał on i jemu podobni: „Muszę „wejść” wreszcie, tak na poważnie, w modlitwę”. Wielu ludzi wierzących przygotowuje się do „czegoś” tylko nie wiadomo do czego i nikt nie wie kiedy te działania zakończą się sukcesem. Ojciec duchowy mojego ojca duchowego Smith Wigglesworth powiedział: „Lepiej jest żyć w gotowości, niż dopiero się przygotowywać.” Nie śpijmy więc jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi (1Tes.5,8). Lubię i nie lubię opowiedzianej przez Pana Jezusa historii o 10 pannach. Z jednej strony poucza nas, i dobrze, jak żyć, ale z drugiej strony pokazuje jak bardzo możemy mylić się w swoich przekonaniach. Dziewczyn było 10, z czego było 5 mądrych i 5 niemądrych. Taki równy podział. W życiu chyba jednak jest więcej (procentowo) dyletantów, nieodpowiedzialnych, niesolidnych niż tych drugich. No cóż – do rzeczy. „Wtedy Królestwo Niebiosa przypominać będzie dziesięć panien. Wzięły one swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było bezmyślnych, pięć – przezornych. Bezmyślne wzięły wprawdzie lampy, lecz nie zabrały oliwy. Przezorne oprócz swych lamp wzięły zapas oliwy. Pan młody zwlekał z przyjściem. Panny w końcu uległy zmęczeniu i wszystkie zapadły w sen. W środku nocy obudził je krzyk: Pan młody idzie! Wyjdźcie na spotkanie! Panny się ocknęły i wzięły do rąk lampy. Bezmyślne poprosiły przezorne: Ulejcie nam trochę z waszej oliwy, bo nam lampy gasną. Przezorne na to: Nie, bo wtedy nie wystarczy ani nam, ani wam. Idźcie raczej do sprzedawców, u nich sobie kupcie. Gdy więc udały się na zakupy, zjawił się pan młody. Panny, które były gotowe, weszły z nim na wesele. I drzwi zostały zamknięte. Potem zaś nadeszły pozostałe panny. Panie! Panie! – wołały. – Otwórz nam, prosimy! Lecz On im odpowiedział: Zapewniam, że was nie znam. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny,” (Mt.25,1-13). Roberts Liardon zasugerował kiedyś, by nauczyć się mówić nie bez poczucia winy. W powyższym tekście mamy dwa zdecydowane NIE. Połowicznie przygotowane panny usłyszały asertywne nie od panien mądrych, a potem od Pana młodego, na którego czekały (paradoks). Proszę póki nie jest za późno bądźmy gotowi na powtórne przyjście Pana Jezusa. Królestwo Boże odziedziczą jedynie ci, którzy żyją w gotowości na Jego nadejście. Jeśli po przeczytaniu tego artykułu pojawiła się w Tobie potrzeba rozszerzenia tematu – proszę o kontakt. Sprawa jest poważna!.

Dodaj komentarz