K.E.Hagin popełnił pewien bardzo ważny tekst, który zamieszczam poniżej.

„Ile mamy autorytetu nad diabłem, gdy jesteśmy na jego terytorium? Odpowiedź: Diabeł nie ma prawa wtargnąć na Boże terytorium. Ale jeśli wejdziesz na terytorium diabła, ma on prawo cię zaatakować. Bóg nie może temu zapobiec, i ty również nie możesz, ponieważ znajdujesz się na jego terytorium. To tak, jakbym nie miał władzy w twoim domu lub mieszkaniu. Nie mogę tam wejść i powiedzieć: „Przestawimy wszystkie meble w tym pokoju i sprzedamy je.” W domu Bożym, jeśli diabeł się pojawi, mamy autorytet. Ale jeśli wejdziemy do domu diabła i spróbujemy sprawować nad nim władzę, może nas wyrzucić.

Latem 1954 roku głosiłem w stanie Oregon i podróżowałem z rodziną. Podczas podróży na spotkania zatrzymaliśmy się na krótkie wakacje. W drodze do domu odwiedziliśmy Salt Lake City w stanie Utah, aby zobaczyć Świątynię Mormonów. (Studiowałem historię mormonizmu i Księgę Mormona. Nie zgadzałem się z nimi, ponieważ są niezgodne z Pismem i nie pasują do objawienia, które otrzymał apostoł Paweł.) Przewodnik oprowadzał nas, wyjaśniając, jak została zbudowana świątynia. Uważnie słuchałem, gdy nagle usłyszałem, że ktoś upadł na ziemię. Nie odwróciłem się, ponieważ wciąż słuchałem przewodnika. Ktoś powiedział: „Ten człowiek upadł.” W tym momencie moja żona spojrzała do tyłu i krzyknęła: „Tatusiu, nasze dziecko!” To był Ken, mój syn, który miał wtedy 15 lat. Upadł tak mocno, że buty spadły mu z nóg. Leżał na plecach, z kolanami podciągniętymi do brzucha, a jego twarz wykrzywiała się w jakimś ataku. Każdy, kto miałby duchowy zmysł, mógłby wyczuć złe duchy, gdy tylko wszedłby na teren świątyni. To były demony religijne. Są one najtrudniejsze do wypędzenia. Można o wiele szybciej uwolnić kogoś od ducha cudzołóstwa czy pożądliwości niż od demona religijnego. Tak więc Ken leżał na ziemi, a diabeł natychmiast zaczął podsuwać mi obrazy: „Głosisz o uwolnieniu, a twój syn trafi do zakładu psychiatrycznego.” Przewodnik powiedział: „To zdarza się bardzo często, kiedy dochodzę do tej części wykładu o Moronim” (aniołowi, który rzekomo ukazał się Josephowi Smithowi). Przewodnik myślał, że to nadprzyrodzona manifestacja potwierdzająca jego opowieść. Powiedział: „Połóżcie tego chłopca pod drzewem. Zaraz się obudzi.” Odwróciłem się, złapałem Kena za ramię i powiedziałem: „Wyjdź z niego w imię Jezusa Chrystusa!” Podniosłem go na ręce, spojrzałem mu prosto w oczy i ponownie rozkazałem: „Wyjdź z niego!” Za trzecim razem krzyknąłem: „Wyjdź z niego!” I wtedy demon wyszedł. Nie był w jego duchu, ale zaatakował jego ciało. Ken wyprostował się, zamrugał oczami i powiedział: „Tatusiu, tatusiu, gdzie ja jestem?” Powiedziałem głośno: „Weszliśmy na teren diabła, a on cię zaatakował. Ale imię Jezusa cię uwolniło. Teraz opuśćmy to miejsce, zanim diabeł zaatakuje kogoś z nas.” Pojechaliśmy dalej, ciesząc się ze zwycięstwa. Ken zaczął opowiadać swoją wersję wydarzeń. Powiedział, że ostatnią rzeczą, jaką pamiętał, było to, jak przewodnik mówił o Moronim. „Czułem, jak coś wyszło z ziemi. Wniknęło w moje stopy, potem w kolana. Kiedy doszło do brzucha, nic więcej nie pamiętam.” Moc Boża nie wychodzi z ziemi. To nie był Duch Święty. I poza tym pozbyliśmy się tego w imieniu Jezusa. Ken zapytał: „Tatusiu, a co jeśli to zdarzyłoby się w szkole?”Odpowiedziałem: „Nie bój się, że to się powtórzy. Jeśli będziesz się bał, otworzysz drzwi diabłu.” Mamy autorytet nad szatanem, ale pamiętaj: nie wchodź na jego terytorium. Mówiąc dosłownie, jeśli pójdziesz w miejsca, które są pod panowaniem szatana, możesz zostać zaatakowany. Mówiąc duchowo, jeśli stajesz się nieposłuszny  wchodzisz na terytorium diabła. Możesz jednak rościć sobie prawo do Bożej ochrony i iść tam, gdzie musisz.”

Przypomnę tylko, że jest świat duchowy. Dobra i zła moc istnieją. Ale Pan Jezus dał wszystkim urodzonym na nowo z Ducha Świętego synom i córkom (można też powiedzieć braciom i siostrom) władzę (autorytet) nad szatanem. Kiedy pierwszy raz wypędzałem z kogoś demony te szarpnęły opętanym tak mocno, że fizycznie poleciał do tyłu 3 metry ode mnie i padł na ziemię. Nic mu się nie stało i został całkowicie uwolniony. Jezus powiedział: „Oto dałem wam władzę (słowo greckie „exousia”), abyście deptali po wężach i skorpionach oraz wszelkiej potędze nieprzyjacielskiej a nic wam nie zaszkodzi” (Łk.10,19). Pamiętajmy w tym samym czasie, by nie dawać diabłu przystępu. Nawet jako nowo narodzeni możemy to uczynić. Zacytujmy apostoła Pawła: „Nie dawajcie diabłu przystępu” (Ef.4,27). I od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie” (1Tes.5,22).


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *