NIe uratujemy nikogo z rąk wroga (szatana) jeśli tego sam nie chce. Piotr apostoł po tym jak wdział śmierć swojego Mistrza na krzyżu, Jego zmartwychwstanie oraz wstąpienie do Nieba głosił pierwsze kazanie do tysięcy ludzi, mówiąc do nich znamienne słowa: „Ratujcie się spośród tego wypaczonego pokolenia” (Dz.2,40). Jeszcze raz podkreślę, że na nic nie przyda się człowiekowi dzieło Boga, który oddał Swojego Syna na kaźń, by zbawić ludzkość, jeśli ktoś sam nie poprosi o ratunek Chrystusa. Mogę życiem i słowami głosić moc krzyża, ale jeśli ktoś tego nie chce nic nie zrobię. Do tanga trzeba dwojga. Co jest powodem takiej sytuacji? Myślę, że jednym z powodów jest pycha. Ludzie choć chorzy duchowo argumentują: „Nie jestem przecież taki jak Hitler”. Mówią też: „Jak się zestarzeję to pomyślę o Twoim Jezusie” lub krzyczą: „Nie psuj mojego idealnego świata”. Ludzie toną, ale próbują przekonać mnie i siebie, że jeśli coś jest nie w porządku, to jakoś się wszystko ułoży. Jakoś – czyli jak? Ktoś kiedyś powiedział: „Cóż w tym złego, że patrzę na kobietę pożądliwie?”. A w tym samym czasie ów osobnik nie chciałby, aby w podobny sposób spoglądał na jego żonę, czy dziewczynę inny mężczyzna. Bałagan totalny – mówię Wam. „Cały świat tkwi w złem” (1J.5,19). Sami nie zrobimy z tym porządku. Na szczęście tak bardzo Bóg umiłował każdego z nas, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego uwierzy nie zginął, ale miał życie wieczne. Bóg nie posłała swego Syna na świat, aby wydał On na świat wyrok, lecz aby świat (Ty i ja) został przez Niego zbawiony – uratowany (J.3,16-17). Ratuj się kto może!
Dodaj komentarz