Co wybierasz kotku?

Od dzieciństwa wydawało mi się, że koty łapią myszy. Dopiero jak trochę podrosłem odkryłem, że jest jeszcze druga ich grupa, tak zwane „kanapowce”. NIestety jako chrześcijanie staliśmy się jak ten drugi rodzaj kotów. Wygoda, przyjemności oraz sukces stały się nieodłącznymi celami wielu z nas. Prowadzimy raczej wygodny styl życia. Cytujemy nawet fragment z ewangelii Jana, który to potwierdza. Napisane jest w nim, że złodziej (diabeł) przyszedł, by nas okradać, czynić z nas ofiarę na jego ołtarzu i ostatecznie zatracić, ale Jezus przyszedł, by dać nam życie i to życie w obfitości – zbytku (J.10,10). Wszystko, co powiedział Pan jest prawdą, przy czym życie, który On proponuje nigdy nie oznaczało wygodnictwa, lenistwa, niekompetencji, egoizmu, czy materializmu. Życie, które Chrystus obiecał swoim braciom i siostrom jest życiem podobnym do tego, które prowadził On sam. Jest to życie pełne poświęcenia, za którym podąża Boża moc. Pewnego razu nasz Zbawiciel stwierdził: „Ja Ciebie uwielbiłem Ojcze na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które mi powierzyłeś do wykonania” (J.17,4). W naszym chrześcijańskim życiu nie chodzi o nas, ale o wypełnienie celów jakie ma dla nas Bóg. Wróćmy teraz do naszych kotów. Wierzę, że jesteśmy jak te koty, które mają łapać myszy, a niekoniecznie mamy wygrzewać się na wersalce przy kominku. Mamy wypełnić nie swoją wolę, ale Tego, który nas wyrwał z ciemności do cudownej Swojej światłości (Kol.1,13; 1P.2,9). Moim zadaniem, jako pastora, jest nie tyle zagłaska kota na śmierć (lub go uśpić), co pogłaskać zwierzaka pod włos. Kiedy w taki sposób z miłością potraktuje brata lub siostrę jest szansa, że się przebudzi się i zacznie realizować swoją misję. Świat jako system jest stracony. Będzie nowe niebo i nowa ziemia. My wierzący mamy jednak, z pomocą Ducha Świętego, uratować jak najwięcej ludzkich istnień. Mamy wyrwać kogo się da z rąk wroga i złodzieja. Odzyskanie ludzkości dla Królestwa to nasza misja, to nasze DNA. Wierzcie mi potrzebujemy się poświęcić dla sprawy Bożej. NIe mówię, że nigdy nie pojedziemy na wakacje.

Jeśli chcecie napiszcie, co myślicie o tym, co Wam zaprezentowałem. Im więcej będziemy się pocić w czasie pokoju tym mniej będziemy krwawić w czasie wojny. Kościół jest rodziną, budowlą ale i miejscem treningu. Poligon czeka!


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *