„Współczesny człowiek ma za co żyć, ale nie ma po co żyć”. Słowa te przypisuje się Viktorowi E. Franklowi, austriackiemu psychiatrze, neurologowi i twórcy logoterapii. Frankl w książce „Człowiek w poszukiwaniu sensu” (Man’s Search for Meaning) opisał swoje doświadczenia z obozów koncentracyjnych i refleksje nad sensem życia. Autor uważał, że współczesny człowiek cierpi często nie z powodu biedy materialnej, lecz z powodu braku sensu, celu i wartości w życiu. Pan Jezus powiedział: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie. Skoro Mnie znacie, poznacie i mojego Ojca; od teraz też Go znacie – i zobaczyliście Go (zobaczyliście Go we Mnie)” (J.14,6-7). Bezapelacyjnie Chrystus jest sensem i celem życia człowieka. Każda osoba ludzka ma w swoim sercu dziurę kształtu Jezusa. Jeśli próbuje ją zapełnić czymkolwiek innym niż Zbawiciel („puzzel”), nic to nie da. Jezus stworzył wszechświat – w tym człowieka. Stworzył go na swój obraz i podobieństwo. Niestety przez nieposłuszeństwo Adama i Ewy powstała w duchu człowieka wyrwa w kształcie Jezusa. Stwórca nie mógł patrzeć na grzech i natychmiast opuścił serce człowieka, co sprawiło, że ten umarł duchowo, a później fizycznie. Diabeł się cieszył, a Ojciec niebieski płakał. Bóg jednakowoż nie przestał kochać swojej zagubionej owcy. On powrócił na ziemię jako człowiek. Zapłacił życiem za grzechy ludzkości. Wykupił każdego z więzienia duchowej śmierci. Jeśli tylko przez wiarę Jezus ponownie stanie się Panem czyjegoś życia – stanie się On jego Drogą, Prawdą i Życiem. On jest celem i sensem istnienia. Nie warto żyć bez Niego. Zapraszam do „klubu” nowo narodzonych. Zapraszam na jasną stronę mocy!

Dodaj komentarz