Czy etyczne i moralne postępowanie ogranicza szanse na sukces? Istnieje dość powszechna opinia, że cnotliwi kończą ostatni. Jakże mylne i nieprawdziwe stwierdzenie. Przede wszystkim, według Pana Jezusa szczęśliwi będą wszyscy, którzy mają czyste serca, albowiem oni Boga oglądać będą (Mt.5,8). Proszę, nie wierzmy w kompromisowe rozwiązania. Grzech nie jest błędem, a kłamstwo nawet najbardziej niegroźne jest niedopuszczalne. „Skutkiem pokory jest bojaźń Pana, bogactwo, cześć i życie” (P.Sal.22,4). Na liście efektów pokornego postępowania, czyli uniżenia się i życia w zgodzie z Bożymi standardami, jest po pierwsze bojaźń Boża. Czym ona jest? Salomon stwierdził jednoznacznie, że bać się Pana – znaczy nienawidzić zła (P.Sal.8,13). Nie jesteś zbyt mądry, jeśli nie masz tego rodzaju poczucia odpowiedzialności przed Najwyższym (P.Sal.9,10). Niektórzy żyją w myśl zasady: „Hulaj dusza piekła nie ma!”. Patriarcha Job, któremu przydarzyły się straszne rzeczy (między innymi jednego dnia stracił 7 synów i 3 córki), napisał: „Mądrość to bojaźń Pana – nienawiść do zła; a rozum to unikanie zła” (Job.28,28). On nie tylko o tym pisał, ale i do tego się stosował. Powiedział: „Zawarłem przymierze z moimi oczami – i cóż? Czy mam patrzeć pożądliwie na dziewicę? Jaki byłby wtedy mój dział od Boga z góry i dziedzictwo od Wszechmocnego z wysoka? Czy zguba nie spada na złoczyńców, a nieszczęście na czyniących bezprawie?” (Job.31,1). Ostatnie lata życia Joba potwierdziły, że mimo trudności warto postępować w moralny i etyczny sposób. „Pan przywrócił też Jobowi powodzenie, gdy wstawiał się on za swoimi przyjaciółmi (którzy byli mu de facto sędziami i wrogami). Pan też dwukrotnie pomnożył wszystko, co Job posiadał. Gdy to się zaczęło dziać, przyszli do niego wszyscy jego bracia, wszystkie jego siostry i wszyscy dawni znajomi. Zasiedli z nim w jego domu do uczty. Wyrażali przy tym swoje współczucie i pocieszali go po wszystkich nieszczęściach, które sprowadził na niego Pan. Każdy też podarował mu po jednej szacie i po jednym złotym pierścieniu. Pan natomiast błogosławił późniejsze lata Joba bardziej niż wcześniejsze. Posiadał on czternaście tysięcy owiec, sześć tysięcy wielbłądów, tysiąc par bydląt zaprzęgowych i tysiąc oślic. Urodziło mu się też siedmiu synów i trzy córki. Pierwszej z nich dał na imię Jemima, drugiej Kesja, a trzeciej Keren-Hapuk. Kobiet tak pięknych, jak córki Joba, nie było w całym kraju. Ojciec wyznaczył im też własność dziedziczną pomiędzy ich braćmi. Po tym, co się stało, Job żył jeszcze sto czterdzieści lat. Oglądał swoich synów i wnuki – aż do czwartego pokolenia. W końcu umarł – stary i syty dni” (Job.42,10-17). Żyjąc etycznie służymy nie tylko Bogu, ale i ludziom. Niestety, zdarza się nam myśleć i mówić w następujący sposób: „Służenie Bogu nie ma żadnej wartości! Oraz: Jaki pożytek przyniosło nam przestrzeganie Jego poleceń?” (Mal.3,14). Możemy również twierdzić: „My teraz uważamy zuchwałych za szczęśliwych. Dobrze powodzi się także niegodziwym. Samego Boga wystawiają na próbę, a przecież uchodzi im to bezkarnie” (Mal.3,15). Bóg trzyma jednak stronę nienagannych i świętych. Zachęca, mówiąc „Znów dostrzeżecie różnicę między sprawiedliwym a bezbożnym, między służącym Bogu a tym, kto Mu nie służy” (Mal.3,18). Nie dajmy się zbić z pantałyku. „Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni”. Nie idźmy proszę na skróty. Nie dajmy szatanowi satysfakcji. Zwiódł Adama i Ewę, ale nie zwiedzie i nie namówi nas do grzechu.

Dodaj komentarz