Adventurer explores snowy terrain in Ak-Talaa District, showcasing the beauty of Kyrgyzstan's winter landscape.

Męskość

Nie wam czy wiecie, ale jeden z ministrów obrony swojego kraju (Europa Zachodnia) paraduje w marszach równości (i nie tylko) w damskich butach i sukience. Chyba coś tu poszło nie tak? Paweł apostoł pisze, że zniewieściali (miękcy – grec. „malakoi”) Królestwa Bożego nie odziedziczą (1Kor.6,9). Nie bez przyczyny pojawiły się w Biblii słowa króla Massy, skierowane do jego syna, których uczyła go jego matka. Król powiedział tak: „Nie oddawaj kobietom swojej siły, nie chodź drogami, na których gubią się królowie” (P.Sal.31,1-3). Nie kto inny, jak kobieta przestrzega przed tym, by jej syn nie zniewieściał. Ta mądra niewiasta przestrzega tysiące lat temu nie tylko swojego syna, ale i wszystkich mężczyzn. Naprawdę, nie do twarzy jest facetowi z ostrym makijażem i doklejonym biustem. Pisząc ostatnie zdanie chcę trochę rozładować atmosferę, ale de facto sprawa jest poważna. W księdze Nahuma czytamy, że „wszyscy twoi wojownicy zniewieścieli: bramy twojej ziemi otworzyli na oścież twoim nieprzyjaciołom, ogień pożre twoje zawory” (Nah.3,13). Kiedy nie mamy prawdziwych mężczyzn, prawdziwych wojowników to ci, co pozostali (zniewieściali) oddadzą nasz kraj bez walki wrogom. W służbie pastora Yonggi Cho w Seulu, pracy z dziećmi Sama Childersa w Ugandzie i Kongo (Machine Gun Preacher), czy mentorowaniu tysięcy przywódców przez Johna Maxwella w Polsce, biorą udział przede wszystkim kobiety. „Gdzie ci mężczyźni, prawdziwi tacy, orły, sokoły, herosy! Gdzie ci mężczyźni na miarę czasów, gdzie te chłopy! Dookoła jeden z drugim jak nie nerwus, to histeryk, drobny cwaniak, skrzętna mrówa, niepoważne to, nieszczere. Jak bezwolne manekiny przestawiane i kopane, gęby pełne wazeliny, oczka stale rozbiegane. Bez godności, bez honoru, zakłamane swoje racje. Wykrzykuje taki w domu”, śpiewała Danuta Rinn. Na szczęście przed Bogiem nie ma ani kobiety, ani mężczyzny (Gal.3,28). Każdy z samego siebie zda sprawę przed Bogiem (Rz.14,12). Historia, choćby biblijna, pokazuje, że gdzie zawiedli faceci, pomogły kobiety (na przykład Debora). Prawda jest jednakowoż taka, że świat potrzebuje dobrych przywódców w osobach mężczyzn. Nie uciekniemy od tego. Nasze kobiety winny czuć się bezpieczne przy naszym boku. Na koniec powiem o pewnym zdarzeniu, z którego powagi nie zdajemy sobie sprawy. Moja córka (18 lat) wraz z moją żoną i moją skromną osobą udała się do jednej z uczęszczanych masowo galerii. W pewnym momencie pokazała mi mężczyznę, który wyglądał jak kobieta. Spódnica, szpilki, długie włosy, sztuczny biust, ostry makijaż. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyż widziałem podobne obrazki w wielu zachodnich krajach naszego kontynentu, gdyby nie fakt, że wspomnianego wcześniej przebierańca napotkała później w damskiej toalecie. Proszę, obudźmy się póki jeszcze czas. Na szczęście, najnowsze amerykańskie badania mówią, że 80% osób, które zmieniły płeć, powracają do pierwotnej tożsamości. Duża w tym zasługa chrześcijańskich fundacji i kościołów. „Mamy wszyscy dorosnąć do pełnej dojrzałości, do męskiej doskonałości” (Ef.4,13).


Komentarze

2 odpowiedzi na „Męskość”

  1. Szanowny Panie,

    Czytając Pański artykuł, mam wrażenie, że jego głównym przesłaniem jest obawa przed zmianami społecznymi, które – jak Pan twierdzi – osłabiają tradycyjny obraz męskości. Jednak proszę rozważyć, że szacunek dla różnorodności oraz równouprawnienia przynosi korzyści nie tylko jednostkom, ale i całym społeczeństwom, budując większe zrozumienie i akceptację. Oczywiście ma Pan prawo do interpretacji religijnej, ale opieranie krytyki na czyimś ubiorze czy tożsamości genderowej wydaje się płytkie, szczególnie gdy ma być głosem troski o „prawdziwych mężczyzn.” Może warto pochylić się nad faktem, że osoby LGBT+ również mają swoje wartości, które mogą wspierać rozwój społeczeństwa w konstruktywny sposób.

    1. Awatar Marian Rassek
      Marian Rassek

      Drogi Ismaelu. Żyjemy w ciekawych i dziwnych czasach kiedy to nazywa się dobro złem a zło dobrem (coraz częściej). Akurat o tym pisał 700 lat przed narodzinami Chrystusa prorok Izajasz. Z czym mamy więc do czynienia? Granice przyzwoitości i naturalnej kolei rzeczy zostają coraz częściej przekraczane. Obecnie w kilku krajach Europy Zachodniej pracuje się nad tym, by pedofilia ( nie mówiąc o zoofilii) była legalna. Inaczej mówiąc w świetle prawa już niebawem będzie można robić rzeczy w mojej ocenie straszne. Przypominam statystyki: 80% osób, które zmieniły swoją tożsamość z chłopca na dziewczynę i na odwrót powraca do pierwotnych zapatrywań (najnowsze dane z USA). Jeśli nie określimy granic owej normalności to ubogacenie, różnorodność rozpędzi się do takich rozmiarów, że wszystko stanie na głowie. W mojej ocenie to już się dzieje. Co do mojej, jak napisałeś Ismaelu, religijności. W żadnej mierze nie jestem religijny. Kocham osoby wszelkich orientacji. Oddzielam jednak grzech od błędu, naturalną kolej rzeczy od dziwactwa. Jeśli zajrzysz do jednego z fragmentów, który cytowałem w artykule o męskości zauważysz, że Pan Bóg nie tylko nie popiera zniewieścienia wśród mężczyzn, ale i skłonności homoseksualnych (1Kor.6,9). Jak na razie Biblia niezmiennie jest najlepiej sprzedawaną książką na naszym globie. Jest tego konkretna przyczyna. Choć nie jest to łatwa literatura, tylko w niej znajdziesz szczery obraz opisujący upadek człowieka i jego konsekwencje. Autor powinien raczej pominąć niewygodne dla siebie fakty, ale tego nie zrobił. Masz tam również pojęcie zmartwychwstania, którego nie mam w innych „świętych” księgach. Budda, Mahomet, Mahatma Gandhi nie powstali z grobu i nie uzurpowali sobie prawa, by nazywać ich bogami. Jezus Chrystus wręcz przeciwnie. Arogancja to czy prawda z Jego strony? Wybieram to drugie. Jezus zginął nie za to, że uzdrawiał chorych, wypędzał złe duchy, czy przywracał życie umarłymi (robił to wszystko). On zginął ponieważ śmiał nazywać się Bogiem. On zmartwychwstał i udowodnił, że był Kimś więcej niż człowiekiem. No i w sposób wręcz szokujący dla wielu powiedział: „niebo i ziemia przeminą ale Moje słowa nie przeminą”. Mówił też, by nie tylko wierzyć w to, co uczył ale wierzyć Jemu i w Niego bezgranicznie (można wierzyć tylko w Boga). Wiem, że sporo tych, co przyznają się do Niego i Jego nauki stanowią raczej anty przykład Jezusowej postawy. Nie można przecież mieczem wprowadzać chrześcijaństwa. Kiedy poczytasz Pismo Święte odkryjesz, że ci którzy dostali dar wolnego wyboru wciąż źle z niego korzystali. No cóż chyba największym i jedynym „błędem” Boga było uczynić człowieka wolnym. A może jest to jednak dowód Jego wielkiej miłości i potęgi? Tak to było ryzyko. On nie chciał automatów, lecz partnerów w miłosnej relacji. Lubię różnorodność, ale nie wszystko jednak nazwałbym zdrową i dobrą różnorodnością. Nie ma świętych granic nie ma prawdziwej wolności. Nie potrafię zła nazwać dobrem a dobra złem. Na szczęście Bóg i człowiek jednocześnie zmarł za wszystkich nas grzeszników, abyśmy (kiedy zapragniemy – trzeba do tego pokory) przyjęli z Jego przebitych rąk dar nowego życia, którym jest On sam. Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *