Stwierdzenie: „Tolerancja staje się przestępstwem, gdy jest stosowana wobec zła” odzwierciedla ideę, że tolerancja, choć ogólnie postrzegana jako cnota, może stać się szkodliwa, a nawet moralnie niewłaściwa, gdy jest rozszerzona na szkodliwe działania, przekonania lub ideologie. Powyższe zdanie sugeruje, że nie wszystkie rzeczy powinny być tolerowane, zwłaszcza gdy promują niemoralność, niesprawiedliwość, przemoc lub ucisk. Cytat ten jest często przypisywany Thomasowi Mannowi, niemieckiemu pisarzowi, który dostrzegł niebezpieczeństwo bierności lub obojętności w obliczu zła, szczególnie w kontekście politycznych i społecznych wstrząsów, takich jak wzrost totalitaryzmu w XX wieku. To przekonanie podnosi ważność pytania, dotyczącego granic tolerancji. A mianowicie: Gdzie powinniśmy wyznaczyć granicę między otwartością umysłu a sprzeciwianiem się temu, co szkodliwe? To przypomnienie, że zasady takie jak tolerancja nie są absolutne, ale muszą być stosowane z rozwagą, szczególnie w konfrontacji z działaniami lub ideologiami, które mogą zaszkodzić innym. Paweł apostoł wprost napisał, że wszystko mu wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne – nie wszystko buduje (1Kor.6,12 i 1Kor.10,23). Pan Bóg nigdy nie „przymykał oka” na grzech (choć kocha grzeszników) i na wszelkie przejawy niesprawiedliwości. Powinniśmy robić podobnie. Jest napisane, że mamy wszystko badać, a kierować się tym, co szlachetne. Trzymać się z dala
od wszelkiego rodzaju zła (1Tes.5,21-22). W obecnej dobie, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, dostrzegam potrzebę określenia granic tak zwanej wolności, tak zwanej tolerancji. Bez względu na to, jakie prawa będą wprowadzać ogólnoświatowe organizacje i władze narodów, musimy być czujni. Izajasz natchniony przez Ducha Świętego prorokował 700 lat przed nadejściem Zbawiciela Jezusa Chrystusa, że przyjdą czasy, kiedy ludzie nazywać będą zło dobrem, a dobro – złem, zamieniać ciemność w światło,
a światło – w ciemność, zamieniać gorycz w słodycz, a słodycz – w gorycz! Przestrzegał również przed mądrymi we własnych oczach i we własnym mniemaniu rozumnych, … , którzy usprawiedliwiają bezbożnego za łapówkę, a sprawiedliwym odmawiają słuszności! (Iz.5,5,20-21 i 23). Jeszcze raz zapytam więc, czy w naszych poczynaniach ma towarzyszyć nam maksyma: „róbta, co chceta”?

Tolerancja 2
cnota dobro zło grzech łapówka niemoralność róbta co chceta szlachetne postępowanie tolerancja wolność
Komentarze
Jedna odpowiedź do „Tolerancja 2”
-
Świetny artykuł! Można powiedzieć, że daje prawdziwy „kurs mistrzowski” w sztuce zdrowej tolerancji! Każdy, kto kiedykolwiek zastanawiał się, gdzie kończy się „tolerowanie”, a zaczyna „przymuszanie”, znajdzie tu coś dla siebie. Po przeczytaniu mam wrażenie, że tolerancja to nie tylko cnota, ale i sport ekstremalny — trzeba znać swoje granice, żeby nie zaliczyć moralnego upadku. Dziękuję za mądrość i humor, który przypomina, że równowaga to klucz!
Dodaj komentarz