Nie mamy biegać za cudami – nie są celem samym w sobie. W Starym i Nowym Testamencie prawie wszędzie o nich czytamy. Koran i inne ważne księgi w ogóle nie opisują ponadnaturalnych wydarzeń. Wyjątek stanowi jeden prorok w księdze Mahometa – Ten czynił znaki i cuda. Jak myślicie kto Nim był? Tak, był Nim Pan Jezus. Dlaczego w chrześcijaństwie czytamy o zmartwychwstaniu Łazarza i tysiącach innych niebywałych zdarzeniach? Odpowiedź jest jedna. Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba kochał i kocha ludzi tak bardzo, że przekroczył nawet największe ograniczenia, by nikt nie cierpiał chory, biedny i zagubiony na wieki. Adam i Ewa wprawdzie zgrzeszyli, sprowadzając na ziemię przekleństwo śmierci (fizyczna i wieczna), choroby i ubóstwa, ale konsekwencje ich postępowania nie pozostały nieodwracalne. Bóg Stwórca tak umiłował świat, że Syna Swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego uwierzy nie zginął (z powodu grzechu, choroby i ubóstwa), ale miał życie wieczne (J.3,16). Zdaję sobie sprawę, że powyższe prawdy brzmią niewiarygodnie. Ale dokładnie tak możemy zdefiniować słowo Ewangelia – Dobra Nowina. Za czasów Pana Jezusa i wcześniej, greckie słowo “euangelion” nie było prawie wcale używane. Powód był jeden. Ewangelia oznaczało nowinę tak niesamowicie dobrą, że trudno było się z taką zetknąć. Wszystkie zmieniło się dopiero gdy Syn Boży pojawił się na ziemi.. Dopiero On głosił i demonstrował niewiarygodnie dobrą nowinę. “Lecz On powiedział: Innym miastom też pragnę nieść dobrą nowinę o Królestwie Bożym, gdyż po to zostałem posłany” (Łk.4,43). Kiedy rozmawiam z niektórymi osobami, mówią mi: “Wszystko nie może być tak proste, jak uczy Pismo Święte”. Izajasz (zapowiadając przyjście Zbawiciela) zapytał: “Kto uwierzył naszej wieści (nowinie)? A ramię PANA – nad kim się ukazało?” (Iz.53,1). Cóż to za wieść, że trudno będzie w nią uwierzyć? W kolejnych wersetach prorok przedstawił jej treść. Mowa była o nadchodzącym Bogu, który w postaci człowieka weźmie na siebie wszystkie grzechy ludzkości oraz konsekwencje z nimi związane. Jego obwinili za nasze przewinienia – On przyjął całą karę (śmierć krzyżowa) należną nam. Wziął też na siebie każdą chorobę (stąd te rany) oraz wszelkie nasze ubóstwo (odebrano mu nawet bieliznę, a o płaszcz rzucano losy). Chociaż Jezus był Królem Królów (i nadal jest) oraz Panem Panów, spadło na Niego wszystko, co najgorsze z ziemi, by dać ludzkości wszystko, co najlepsze zostawił w niebie. Dokonała się zamiana: Jego spotkało to, co miało spotkać nas, abyśmy my mogli otrzymać to, co stracili Adam i Ewa, a nawet więcej. Jak myślicie? Dobra to wieść? Życie wieczne (czyli znajomość Ojca i Syna), zdrowie fizyczne oraz zaopatrzenie materialne (w Edenie nie brakowało jedzenia i terenu do zamieszkania) są zagwarantowane w ewangelii dla każdego. Oczywiście od nas zależy czy uwierzymy. Absolutne minimum: przyjmijmy odpuszczenie naszych grzechów i nawiążmy bliską relację z Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Przebite dłonie Pana Jezusa są wciąż do nas wyciągnięte. On woła: “Przyjdź!” (Mt.11,28-29).
Dodaj komentarz