Drodzy czytelnicy, od ponad czterdziestu lat (wystartowałem 22 lipca 1984 roku) jestem osobą świadomie wierzącą w Pana Jezusa. Dzięki Jego łasce jestem tym, kim jestem i łaska Jego, względem mnie, nie okazała się daremna. Będę pracował dla Jego Królestwa więcej i więcej. Przez lata poznałem, co to bieda, wiem czym jest obfitość. Uczymy się z żoną mieć wciąż właściwą postawę, zarówno gdy mamy dostatek, jak i wówczas kiedy w lodówce jest niewiele. Naszym celem nigdy nie było posiadać więcej. Chcemy żyć po prostu pobożnie, co było i jest dla nas prawdziwym zyskiem. Nie zapominamy przy tym o umiarze. Powstrzymujemy nasze materialistyczne zapędy. Cieszymy się z tego, co posiadamy i nie gonimy za kasą. W tym samym czasie mamy jednak świadomość, że Pan Jezus przyszedł dać nam życie i to życie w obfitości (J.10,10). On jest El Szaddaj – “więcej niż wystarczający”. On jest JHWH Shalom – Pokój (obfitość w każdej dziedzinie życia i bezpieczeństwo od wrogów wewnętrznych i zewnętrznych). On jest JHWH Jireh – Ten, który zaopatruje. Żyjemy więc w wierze, spodziewając się, że On zaspokoi wszystkie nasze potrzeby, według bogactwa w chwale, w Chrystusie Jezusie (Filip.4,19). On nie może przecież zaprzeć się samego siebie. On nie kłamie: “Co obiecał ma moc i uczynić”. Jego jest wszelkie srebro i złoto. Pańska jest przecież ziemia i wszystko, co ją napełnia. Jak więc rozumiem ewangelię sukcesu? Według mnie oznacza ona, że Bóg ma więcej dla swoich dzieci, ale da to jedynie tym, którzy nie są zachłanni, tym, którzy chcą przekazać otrzymane dobra materialne dalej. Jeśli spodziewam się więcej od Boga, to tylko dlatego, by więcej dać na Boże Królestwo. A teraz małe świadectwo. Dzięki Bogu mogliśmy jako wspólnota wesprzeć naszych braci z innego kościoła. Budują piękny, okazały budynek. Nie piszę tego, by się chwalić. Mogliśmy zrobić to, ponieważ wierzyliśmy na więcej, by wspierać Królestwo. Naszym celem nie był czubek własnego nosa. Według mnie doktryna o powodzeniu finansowym jest absolutnie poprawna jedynie wtedy, gdy spodziewamy się od Boga, by dać, a nie by mieć (cel sam w sobie). A tak dodatkowo powiem za Salomonem: “Kto daje ubogiemu, nie zazna braku, lecz kto odwraca swój wzrok, zbiera wiele przekleństw” (P.Sal.28,27).
Dodaj komentarz