Czy zdajemy sobie sprawę z tego, że Pan Jezus nie mówił zbyt dużo? Kiedy jednak już coś powiedział, to nie było co zbierać. Czasem liderzy mówią jak katarynki. W ich przemowach często, i to się w głowie nie mieści, ze świecą szukać treści (taki rym). Inaczej ma się sprawa ze słowami Chrystusa. Tu mamy wiele powodów, by pochylić się nad każdym wypowiedzianym zdaniem – możemy zeń czerpać jak ze studni. Salomon podpowiedział nam: „Nie bądź prędki w mowie i zanim pomyślisz, nie wypowiadaj słów przed obliczem Boga, Bóg bowiem jest w niebie, ty jesteś na ziemi. Dlatego twoich słów niech będzie niewiele. Gdyż jak wielość zajęć rodzi potrzebę snu, tak przy wielości słów wypowiadane są głupstwa” (K.Sal.5,1-2). Drodzy przywódcy, weźmy sobie do serca radę Kaznodziei i przykład naszego Pana. Nasza mowa niech zawsze będzie miła (pełna łaski), zaprawiona solą, abyśmy wiedzieli, jak należy każdemu odpowiedzieć (Kol.4,6).
Dodaj komentarz