„Jeśli pościsz i nadal plotkujesz, to idź i coś zjedz” powiedział Bill Jonhson. Jakże słuszna sugestia! Nie pościmy, by wpłynąć na Boga, by zrobił coś czego oczekujemy. Pościmy, czyli odsuwamy wszystko, co może nas rozpraszać, aby usłyszeć więcej od Niego. Brat K. Hagin pościł najdłużej 3 dni. Jeśli nic w danej sprawie nie otrzymał przerywał post. Najczęściej jednak (w czasie oddzielenia) Pan Bóg dawał Haginowi konkretne raczy, których potrzebował. Ludziom zdarza się pościć bardzo długo, ale nie widzą rezultatów. Przeszkodami w takich przypadkach są: złe nastawienie (Boże zrób to czego chcę), grzech (np. wspomniane plotkowanie), chęć upieczenia kilku pieczeni na jednym ogniu („przynajmniej schudnę”). Prawdziwy post sprawia, że wiemy więcej, stajemy się inni, zmieniamy swoje postępowanie (nawracamy się). Możemy na ten temat przeczytać w Księdze Izajasza rozdział 58 wersety 5 do 12. Mała podpowiedź. Rozpocznijmy krótki post od nie zjedzenia kolacji i odłożenia na bok telefonu komórkowego (z którym się nie rozstajemy), by w zamkniętym pokoju spędzić czas z Biblią i Duchem Świętym. Niech naszym duchowym nawykiem stanie się taka praktyka a zobaczymy potężne rezultaty. Nie idźmy w kierunku bicia rekordów w długości naszego postu. Moja żona mówi mi często, że lepiej okazać kobiecie drobną uprzejmość każdego dnia niż raz na rok dać jej ogromny bukiet kwiatów, czy pierścionek z brylantem.
Dodaj komentarz