Cogito ergo sum

„Myślę, więc jestem” powiedział Kartezjusz. Z wypowiedzi filozofa wyciągam wniosek (idę w inną stronę niż on), że człowiek jest niezwykłą istotą. Wprawdzie przez grzech stracił żywą relację ze Stwórcą, ale jakości, które otrzymał pozostały (w tym zdolność twórczego myślenia). Oczywiście bez protoplasty wszystkie niezwykłe obdarowania nie mają najmniejszego sensu. Upadek (nieposłuszeństwo) Adama i Ewy doprowadził do degrengolady ludzkości. Stworzeni na Jego obraz i podobieństwo mieliśmy żyć z Nim (teraz i w wieczności), a także myśleć jak On, mówić jak On i postępować jak On (ważna kolejność). Ten plan się nie zmienił choć brzmi niewiarygodnie. Mówiąc językiem komputerowym potrzebne jest przywrócenie pierwotnych ustawień. Jako ludzie stworzyliśmy systemy religijne, by poprawić swój stan przed Bogiem, ale praktyka pokazuje, iż potrzebne jest całkowicie nowe oprogramowanie – nowy początek, nowe narodzenie, nowe stworzenie (J.3,3; J.1,12-13; 2Kor.5,7; 1J.4,4; 1P.1,23; Kol.1,13; 1P.2,9; Gal.6,15; Ef.2,3-5; Kół.2,6-7). Najpierw relacja a potem racja. Saul z Tarsu (geniusz swoich czasów) – zabójca uczniów Chrystusa – doświadczył potężnej przemiany. Stał się innym człowiekiem. Przeżył nowe narodzenie. Powiedział: „Wiem komu zaufałem” (2Tym.1,12). Dodał jeszcze: „W kwestii gorliwości: prześladowca Kościoła; co do sprawiedliwości – jeśli mierzyć ją normą Prawa – człowiek bez zarzutu. A jednak cokolwiek mogło mi nieść jakąś korzyść, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę. Więcej, w świetle doniosłości poznania Jezusa Chrystusa, mojego Pana, nic się dla mnie nie liczy. Dla Niego straciłem wszystko i wszystko uznaję za gnój, żeby tylko zyskać Chrystusa i odnaleźć się w Nim, nie dzięki mojej sprawiedliwości mierzonej normą Prawa, ale tej, która pochodzi z zawierzenia Chrystusowi i ma swoje źródło w Bogu – dzięki sprawiedliwości opartej na wierze” (Filip.3,6-9).


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *