doctor, nurse, healthcare, hospital, medical, treatment, patient, health, medicine, laboratory, disease, stethoscope, care, sick, research, diagnosis, clinic, injury, medic, emergency, pharmacy, insurance, doctor, doctor, doctor, nurse, nurse, patient, diagnosis, diagnosis, diagnosis, diagnosis, diagnosis, injury, injury, injury, injury, injury, pharmacy, pharmacy

Postawa Jezusa

David Livingstone (1813-1878) był szkockim misjonarzem, odkrywcą i życzliwym lekarzem, który przyniósł Ewangelię do Afryki. Walczył zaciekle z handlem niewolnikami i pomógł w leczeniu wielu przypadków malarii. Był postrzegany przez świat jako „niezniszczalny”, ponieważ przetrwał wiele niebezpiecznych doświadczeń, takich jak atak lwa, śmierć współpracowników i choroby, gdy dążył do odkrywania wnętrza Afryki. Głosił kazania z wozu i odwiedzał miejsca, których żaden biały człowiek wcześniej nie widział, w tym Wodospady Wiktorii, które nazwał tak na cześć królowej Wiktorii. David pewnego dnia powiedział: „Wolałbym być w sercu Afryki w woli Bożej, niż na tronie Anglii, poza wolą Bożą.” Tylko niezwykli ludzie tacy jak on są w stanie zmienić historię. Ten skromny misjonarz, jak piszą jego biografowie, zgodził się wkroczyć na niebezpieczną ścieżkę z woli Boga, choć czekała go świetlana przyszłość w Zjednoczonym Królestwie. Z powodu tego posłusznego człowieka zdemonizowana Afryka zaczęła płonąć dla Jezusa. David z własnego wyboru zapłacił cenę. Ewangelista Reinhard Bonnke (1940-2019), który głosił ewangelię do dziesiątków milionów Afrykanów powiedział: „David Livingstone był człowiekiem, który przetarł szlak przez Afrykę, niosąc Ewangelię. Gdy zmarł na kolanach, modląc się za Afrykę, jego życie stało się inspiracją dla wielu – także dla mnie. Jego krew, pot i łzy nie poszły na marne. Dzisiaj zbieramy żniwo, którego on był siewcą.” Bonnke wielokrotnie podkreślał, że jego własna misja (Christ for All Nations) była w pewnym sensie kontynuacją pracy takich ludzi jak Livingstone, którzy przygotowali grunt pod wielkie przebudzenie w Afryce. Ten niemiecki ewangelista zapytany jak to się stało, że skierował się w stronę czarnego kontynentu odparł: „Bóg powiedział mi, że byłem czwartą osobą, którą powołał do tej pracy, ale ci przede mną odmówili.”

Czy to ostatnie stwierdzenie jak i znamienne zdanie Livingstona coś Wam przypominają? Moje myśli natychmiast biegnę do Getsemane gdzie Pan Jezus modlił się do Ojca przed swoją męką. Nadal mógł zrezygnować i nie zginąć za nas, lecz wybrał jednak z własnej woli krzyż i śmierć. Kiedy siedzę w fotelu i piszę tych kilka słów łatwo mi zgodzić się z tym, co Jezus zrobił dla mnie. Nadal chyba jednak nie rozumiem w pełni i nie doceniam wyboru mojego Zbawiciela. Możemy czytać: „Wtem jeden z tych, którzy byli z Jezusem, dobył miecza, zamachnął się na sługę arcykapłana i odciął mu ucho. Schowaj swój miecz do pochwy – rozkazał mu Jezus – ci, co chwytają za miecz, od miecza również giną. Myślisz, że mój Ojciec nie wystawiłby mi co najmniej dwunastu anielskich legionów (72 tysiące aniołów), gdybym Go o to poprosił? Lecz jak wówczas wypełniłyby się zapowiedzi Pism, że to wszystko musi się stać? Następnie Jezus zwrócił się do przybyłych: Wyszliście po Mnie z mieczami i kijami – jak po zbójcę. Codziennie siadywałem w świątyni i nauczałem. Tam nie schwytaliście Mnie. Ale to wszystko stało się po to, aby spełniły się pisma Proroków. Wtedy wszyscy uczniowie opuścili Go i uciekli” (Mt.26,50-56). Bezgrzeszny Bóg i człowiek jednocześnie posiadał „układy” w niebie i mógł w każdej chwili otrzymać cokolwiek zażąda od swojego Ojca. Jednakże On w wielkiej swojej miłości do każdego z nas wybierał śmierć. W Ogrodzie Oliwnym modli się następującymi słowami: „Ojcze, jeśli chcesz, oddal ten kielich ode mnie; wszakże nie moja wola, lecz twoja niech się stanie” (Łk.22,42).

Wielu nowo narodzonych chrześcijan wybiera wygodniejsze życie, kosztem ekscytującego, niezwykłego, pełnego cudów życia z woli Ojca. Pod skórą wiemy, co mamy robić, ale … . Oto moje pytanie do Ciebie czytelniku. Jaki rodzaj życia prowadzisz? Na moich oczach widziałem setki nawróceń w zakładach karnych. Było mi dane pracować z osadzonymi między innymi w Argentynie (miasto Mercedes koło Buenos Aires). Wybierałem raczej „ryzykowną” wolę Ojca względem mnie niż pełną komfortu wegetację. Nawet teraz nIe mam zamiaru przetrwać. Zresztą jak bym spojrzał sobie w twarz stojąc przed lustrem? Ewangelia wg św. Marian brzmi: „Żyj świętym życiem, wybierając raczej to, co trudne i właściwe z woli Ojca niż to, co łatwe i przyjemne z własnej woli”. Zapraszam do klubu!


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *