Jakiś czas temu miałem spotkanie w Urzędzie Miasta z Prezydentem Poznania i jego współpracownikami. Byłem z moimi kolegami po fachu – pastorami. Pod koniec naszego zebrania było mi dane podzielić się krótkim przesłaniem z Biblii. Na początek pokazałem zgromadzonym pierścionek mojej żony. Ona lubi żółty kolor. Oczko w nim stanowił więc ogromny cytryn. Kamień szlachetny w złotej oprawie wyglądał imponująco. Równocześnie zademonstrowałem kawałek szkiełka o ciemnym kolorze i nieregularnym kształcie. Powiedziałem, że ten niepozorny brązowawy przedmiot jest również cytrynem ale przed obróbką. Następnie przedstawiłem statystyki przestępczości w ostatnich trzech latach w naszym mieście. Prezydent miasta chyba ich nie znał, bo miał bardzo zdziwioną minę. Nie wchodząc w szczegóły wyszło na to, że w trzech podstawowych aspektach m.in. kradzieży samochodów i napadach oraz wymuszenie liczby poprawiły się średnio o ponad 40 %. Niewiarygodne! Następnie powiedziałem, że Bóg kocha wszystkich i jest w stanie wydobyć dobro ze swoich nawet najbardziej zagubionych owieczek. Mówiłem, że jako chrześcijanie świadomo wierzący modlimy się o miasto, spodziewając się dobrych zmian, w tym jeśli chodzi o przestępczość. Biblia uczy, by stanąć w wyłomie i raczej błogosławić miasto niż narzekać na to, co się w nim dzieję. Wierzę w moc modlitwy, która oparta jest o pełne zaufanie do Szefa wszystkich szefów. Krytyka i narzekanie jeszcze niczego nie zmieniły. Przypowieści Salomona uczą: „Przez błogosławieństwo prawych podnosi się miasto, lecz usta bezbożnych burzą je” (P.Sal.11,11).

Dodaj komentarz