„Jeśli więc o Chrystusie się głosi, że został wzbudzony z martwych, jak mogą niektórzy z was twierdzić, że nie ma zmartwychwstania? Bo jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie został wzbudzony. A jeśli Chrystus nie został wzbudzony, to daremne jest nasze poselstwo i daremna jest wasza wiara. Okazujemy się też fałszywymi świadkami Boga, bo poświadczyliśmy, że Bóg wzbudził Chrystusa, a tymczasem nie wzbudził, skoro rzeczywiście umarli nie zmartwychwstają. Bo jeśli umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie został wzbudzony. A jeśli Chrystus nie został wzbudzony, daremna wasza wiara! Nadal ciążą na was grzechy! Ponadto ci, którzy zasnęli w Chrystusie – poginęli. Jeśli Chrystus jest naszą nadzieją tylko w tym życiu, to jesteśmy ze wszystkich ludzi najbardziej godni pożałowania. Tymczasem Chrystus zmartwychwstał i jest pierwszym zwiastunem zmartwychwstania tych, którzy zasnęli. Skoro bowiem przez człowieka wkroczyła śmierć, przez człowieka też nadejdzie zmartwychwstanie. Bo jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni, każdy w swoim porządku: jako pierwszy zwiastun – Chrystus. Potem, w czasie Jego przyjścia, ci, którzy należą do Chrystusa” (1Kor.15,12-23). Od następujących słów chciałbym zacząć mój komentarz do tego niesamowitego tekstu: „Jeśli Chrystus jest naszą nadzieją tylko w tym życiu, to jesteśmy ze wszystkich ludzi najbardziej godni pożałowania”. Wierzcie mi – jest życie po śmierci! Moja nadzieja sięga poza grób, w którym kiedyś się znajdę. Moje ciało zmartwychwstanie wraz z moimi odrodzonym duchem i przemienianą nieustannie duszą. Jeśli jednak Jezus nie zmartwychwstał, znaczy to, że nie ma nic po śmierci i daremnie uwierzyłem. Na szczęście Duch Święty wzbudził martwe ciało Chrystusa i On, pierwszy z umarłych, poszedł do nieba przygotować mieszkania tym, którzy Jemu i w Niego wierzą (J.14,1-6). Te krótkie 80 – 100 lat tu na ziemi jest niczym w porównaniu z wiecznością jaka czeka prawdziwie wierzących. Osobiście nie nastawiam się, w tym ziemskim życiu, na jakieś wielkie luksusy, raczej wybieram styl życia mojego Pana, by jak najwięcej ludzi wziąć ze sobą do nieba. Tam będzie dopiero „jazda bez trzymanki”. Podstawą mojego zaufania Bogu jest cud zmartwychwstania Jego Syna, którego dokonał Duch Święty. Ci trzej goście (Ojciec, Syn i Duch Święty) nie mają sobie równych. Kocham ich i mam nadzieję wciąż na więcej z Ich strony. Skoro zaskoczyli wskrzeszeniem z martwych, to wszystko jest możliwe. Każdy cud, którego potrzebujesz, może się wydarzyć. Jeśli masz z czymś problem, daj mi znać. Pomogę Ci uwierzyć tak, by stało się to czego potrzebujesz, a nie możesz zrobić tego sam. Jeśli myślisz jednak o kolejnym Ferrari, nie pisz do mnie. Bóg chce zaspokoić nasz POTRZEBY według bogactwa chwały, w Chrystusie Jezusie, a nie jakieś widzimisię (Filip.4,19).

Dodaj komentarz