„Jeśli chcesz sprawić, że wszyscy będą szczęśliwi, nie możesz być liderem. Sprzedawaj lody”, powiedział Steve Jobs. Przywództwo to kawał ciężkiej, odpowiedzialnej i ekscytującej pracy. Z pewnością jednak prawdziwy lider musi być realistą. Nie wszystkich może i powinien zadowolić. Dzięki maszyniście pociąg rusza, ale nie każdy chce, może (tylko kiedy kupił bilet) albo zdąży do niego wsiąść. Wiecie, ludzie lubią dobrych aktorów. Z przywództwem jest jednak inaczej niż z filmem. Silny lider nie ma prawa udawać i być klaunem. Nie jest po to, by zadowalać publikę, lecz by mówić prawdę, czasem bardzo bolesną. Często spotykam się z reakcją „duchowych” braci i sióstr, którzy moje słowa odbierają jako presję i wykręcanie ręki. Ciekaw jestem, co pomyśleli Adam i Ewa o słowach (nakazach) Pana: „Napełniajcie ziemię, rozradzajcie się, nie jedzcie z drzewa poznania dobra i zła?”. Bóg w trakcie budowania relacji z pierwszymi ludźmi posługiwał się poleceniami, które pozornie ograniczały ich wolność i swobodę. Mieli robić to, co im mówił. Dzisiaj takie postępowanie ze strony lidera, jest odbierane jak kontrola, atak, presja. Moi drodzy bracia i siostry, nie zachowujmy się jak małe dzieci w piaskownicy. Nie reagujmy złością, gdy mama zabiera nam zabawkę i bierze do domu na obiad. Niestety są rodzice, którzy nie skarcą swoich dzieci i pozwolą im robić, co tylko chcą. Nie jest to właściwie rozumiane przywództwo. Nie możemy chodzić „na palcach” wokół tych, których kochamy. Dyscyplina i polecenia oraz zakazy są częścią życia również chrześcijańskiego. Nie bądźmy złymi przywódcami, nie stosującymi tej Boskiej technologii. Wiadomo, że są możliwe nadużycia i tych również się strzeżmy. Pan Jezus powiedział: „Biada wam, ilekroć wszyscy będą mieli o was dobre zdanie, bo takie ich ojcowie mieli o fałszywych prorokach” (Łk.6,26) Ewangelista Daniel Chand powiedział bardzo mocne zdanie: „kościół nigdy nie będzie solą ziemi jeśli będzie powlekał ją lukrem”. A Ignacy Krasicki napisał, że „prawdziwa cnota krytyki się nie boi”.

Dodaj komentarz