Albert Einstein powiedział: „Czasami jest tak, że to, co się liczy nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć – nie liczy się wcale”. Ano właśnie, w czasach „wyścigu szczurów” musimy być bardzo ostrożni, by tak zwany „sukces” lub jego brak nie określił naszej tożsamości. Wielki mąż boży, Mojżesz, dokonywał bardzo spektakularnych rzeczy w imieniu i na polecenie Boga. Kiedy 2-milionowy naród stanął przed Morzem Czerwonym i nie było gdzie uciec przed ścigającym go wojskiem faraona, patriarcha podniósł swoją laskę nad wodą i ta się rozstąpiła. Przyznacie, że był to niesamowity wyczyn. Jednakże Mojżesz pozostał skromnym i pokornym człowiekiem. Pismo Święte mówi nawet, że był najpokorniejszym z ludzi, żyjących na ziemi (4Mj.12,3). Myślę, że wciąż obowiązuje zasada, iż pieniądze szczęścia nie dają, a cel nie uświęca środków. Mój ulubiony, nieżyjący już aktor, Louis de Funès powiedział dawno temu: „”Nie ma znaczenia, czy masz styl, reputację (człowiek sukcesu), czy pieniądze, jeśli nie masz dobrego serca, nie jesteś nic wart”. Jeden z największy komików XX wieku, znany z telewizyjnych super produkcji filmowych, odkrył, co tak naprawdę liczy się w życiu. Kiedy prorok Samuel miał wybrać nowego króla Izraela, kierował się kryteriami ogólnie przyjętymi przez wszystkich, czyli wyglądem, dokonaniami kandydata, itp. Pan Bóg jednak oczekiwał dużo wyższych standardów. Zacytujmy w tym miejscu Słowo Boże: „Ale Pan odpowiedział: Nie patrz na jego wygląd ani na to, że jest wysoki. Nie jego wybrałem. Bóg patrzy inaczej niż człowiek. Człowiek patrzy na to, co ma przed oczami, Pan patrzy na serce” (1Sam.16,7). Jakże ważne są właściwe intencje i czyste motywacje w życiu każdego z nas – rzeczy, których nie widać na pierwszy rzut oka. Woody Alen powiedział: „Nie mam nic przeciwko Bogu. To jego fun club mnie przeraża”. Pracujmy więc jeszcze usilniej, by mieć piękne serca, a wszystko inne przyjdzie prędzej czy później. Peter Kropotkin (1842-1921), potomek rosyjskich książąt – intelektualista: pisarz, eseista , a także naukowiec: filozof, politolog, socjolog, geograf, biolog i historyk – wyraził następujący pogląd: „Rywalizacja to prawo dżungli, ale współpraca to prawo cywilizacji”. Wejdźmy na najwyższy poziom funkcjonowania, dzięki któremu sukces będzie nieunikniony, ale przy tym nie zatracimy samych siebie. Tak naprawdę „nikt kto osiąga sukces, nie robi tego bez pomocy innych. Mądry ten, co docenia tę pomoc z wdzięcznością” (Alfred North Whitehead).

Dodaj komentarz