Jeden z moich ulubionych teologów A. W. Tozer napisał: „Jeśli przeczytałeś Biblię i nie spotkałeś w niej Jezusa, oznacza to, że nie przeczytałeś Biblii”. Pan Jezus powiedział do faryzeuszy: „Badacie Pisma, bo sądzicie, że macie w nich żywot wieczny, a one składają świadectwo o Mnie” (J.5,39). W Piśmie Świętym odkupienie ludzkości stanowi kluczową kwestię. W momencie kiedy Adam i Ewa dobrowolnie posłuchali szatana, a tym samym przekazali otrzymany nad ziemią autorytet kłamcy i niszczycielowi, kompletnie się pogubili. Od samego początku tej nieciekawej opowieści Pan Bóg przemówił do szczęśliwego diabła: „I ustanowię nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem; ono zdepcze ci głowę, a ty ukąsisz je w piętę” (1Mj.3,15). Te niezwykłe słowa zapowiadały nie tylko urodziny Syna Boga z Marii dziewicy, ale i zwycięstwo, którego dokona On nad zarządzającym ziemią Lucyferem (2Kor.4,4). Wprawdzie Jezus Chrystus poniósł śmierć fizyczną na krzyżu (został ukąszony), ale zmiażdżył głowę starodawnego węża. Ten, który współtworzył (z Ojcem i Duchem Świętym) świat, jako niewinny baranek poniósł na własnym ciele grzechy nas wszystkich. Nie mógł jednak umrzeć duchowo, ponieważ nie tylko nigdy nie zgrzeszył, ale jednocześnie był Bogiem w ludzkim ciele. Boga nie można zabić. Zanim skonał zawołał: „Tetelestai!”- „wykonało się”, a dosłownie „zapłacone”. Przelana została Jego drogocenna krew, która oznaczała Jego duszę – Jego życie. Tak, dobrze rozumiecie – sam Bóg zapłacił swoim życiem za nasze życie. Kaucja za wszystkich uwięzionych została wpłacona. Winni mogą pójść wolni. Odwieczne prawo mówi: „Winowajca musi zapłacić za swoje przewinienia”. Gdyby było inaczej, czy świat mógłby istnieć? Bóg twórca sprawiedliwości stwierdził: „Na pewno będę domagał się waszej krwi, waszych dusz, od wszelkiego zwierzęcia (Stary Testament) i od każdego człowieka (ostatecznie Jego Syna). Od każdego człowieka będę żądał krwi jego brata. Kto przelewa ludzką krew, tego krew też przeleje człowiek” (1Mj.9,5-6). Jezus wypełnił wymagania świętego Ojca i zapłacił swoim życiem za nasze winy. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że nawet mama Pana Jezusa – niezwykła, cudowna, niesamowita niewiasta – potrzebowała odpuszczenia popełnionych przez siebie grzechów. W Słowie czytamy: „WSZYSCY zgrzeszyli i brak im chwały Boga. I są usprawiedliwieni darmo, z łaski Jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie” (Rz.3,23-24 i Rz.3,9-12). Czytajmy Biblię tak długo, aż prawda o Jezusie Chrystusie stanie się treścią naszego życia. Podejrzewam, że kiedy tak się stanie, jeszcze chętniej będziemy studiować Pismo Święte. Jezus jest Słowem. On jest w Słowie. On stworzył świat przez Słowo. W Nim było życie (J.1,1- 4). „On jest obrazem niewidzialnego Boga, praprzyczyną wszelkiego stworzenia, ponieważ w Nim zostało stworzone wszystko – w niebie i na ziemi, to, co widzialne i niewidzialne, trony oraz rządy, zwierzchności i władze; wszystko zaistniało przez Niego i dla Niego. On sam jest przed wszystkim i w Nim trwa wszystko razem połączone. On też jest głową ciała – Kościoła. On jest początkiem, pierwszym zmartwychwstałym, aby we wszystkim mieć rangę pierwszeństwa, gdyż w Nim cała Pełnia zechciała zamieszkać i przez Niego pojednać ze sobą wszystko – na ziemi i w niebie – dzięki wprowadzeniu pokoju za cenę krwi przelanej przez Niego na krzyżu” (Kol.1,15-20; 1Kor.8,6; Hebr.1,2).

Dodaj komentarz