Izrael jako naród wybrany przez Boga postrzegany jest przez wielu jako religijny, wręcz ortodoksyjny. Z historii, filmów, opowieści biblijnych wiemy, iż Izraelici posiadają na swoim koncie wiele odkryć naukowych (1/4 wszystkich laureatów nagród Nobla stanowią Żydzi), mieli (mają) wielkich i odważnych generałów oraz silną armię. Dziś nie są już naszymi sąsiadami – nie mamy z nimi bezpośredniego kontaktu. Ale ja próbuję wciąż doszukać się podobieństw między nami Polakami a Żydami (dwa mesjanistyczne narody). W mojej głowie pojawia się jedno pytanie: „Jak Żydzi zareagowali na zesłanego Mesjasza, a jak dzisiaj reaguje przeciętny, religijny Polak?”.
W ewangelii widzimy wyraźną opozycję z jaką spotkał się Jezus, ze strony uczonych w Piśmie, kapłanów, faryzeuszy oraz najbliższych krewnych i sąsiadów. Wszyscy znali Pisma i powinni byli szybko odkryć, że Jezus był obiecanym Zbawicielem. Ich radykalizm, wysoka pozycja społeczna, nieprzemienione serca doprowadziły jednak Jezusa do śmierci krzyżowej. Po wszystkich strasznych wydarzeniach związanych z męką Pana i chwalebnym Jego zmartwychwstaniu pojawił się żywy kościół pełen cudownych przejawów Ducha Świętego. I wtedy również bardzo szybko rozpoczęły się prześladowania ze strony Żydów. W Liście do Rzymian Paweł napisał, jak bardzo cierpi z powodu braci, do których należało synostwo i chwała, i przymierza, i nadanie Prawa, i służba Boża, i obietnice, do których należeli (i nadal należą) ojcowie, i z których pochodził Chrystus według ciała (Rz.9,1-5). Otrzymali wszystko a przeoczyli nadejście oczekiwanego Mesjasza (namaszczonego). To tak, jakby dostać w spadku ogromny majątek i nie rozpakować odpowiednich dokumentów informujących o dziedzictwie!
Wielki smutek i nieustanny ból wypełniał serce Pawła ponieważ ci szczególni, wybrani, umiłowani bracia nie dostrzegli tego, co się stało na ich oczach, tego co zmieniło dzieje świata. „Radość wielka, narodził się nam Zbawiciel, Chrystus Pan, oczekiwany Mesjasz!”.
A jak ma się sytuacja 2 tys. lat później? Jak ma się sytuacja w przypadku przeciętnego Polaka – katolika (praktykującego lub nie)? Znamy Go z mszy, lekcji religii, jasełek lub opowiadań babci – te i inne fakty dotyczące życia Jezusa. Mieszkamy przecież w chrześcijańskim (katolickim) kraju a nasze wartości zbudowane są na biblijnych standardach. Jak to wpływa na życie wielu z nas? Wszyscy wciąż zabiegani, zestresowani, coraz bardziej schorowani (szpitale pełne), coraz mniej zadowoleni, wciągnięci w kolejne seriale lub cieszący się sukcesem naszych skoczków. Bardzo mnie to męczy, chociaż daleko mi do serca Pawła. Niewątpliwie smutną rzeczą jest widzieć, jak najbliższe mi osoby, krewni, przyjaciele nie decydują się wziąć DARU jaki dał im pełen miłości Ojciec. W Liście do Efezjan napisane jest: „Albowiem z łaski zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił”(Ef.2,8-9).
I znowu powiem, że to jest trochę tak, jak gdyby jakimś cudem odkryto skuteczne, darmowe, łatwo dostępne lekarstwo na raka (nawet tego najbardziej złośliwego) i nie chciano w tym samym czasie z niego skorzystać, bo to przecież za proste. Tak więc: jedni wyśmiewają, inni kpią i nawet nie próbują zainteresować się lekarstwem, choć są bardzo chorzy. W konsekwencji z takich postaw przychodzi nieuchronna śmierć, śmierć osób, które bardzo kochamy.
Przenieśmy wspomniany obraz do realiów wieczności. Tylko nieliczni zdecydowali się zaufać. Połknęli lekarstwo i są uratowani. Teraz szczęśliwi i radośni, jak tylko mają możliwość, dzielą się z innymi informacją o nowym, cudownym specyfiku. Napotykają jednak wciąż wielką opozycją. Dziwne prawda? Wyzywani od fanatyków czy świadków Jehowy pozostają niezrozumiani.
Znalazłam, dzięki Jezusowi, sens życia, przebaczenie, ratunek od potępienia. Otrzymałam w darze życie wieczne, zdrowie, pokój, radość, spełnienie, odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, zaopatrzenie i … starszego brata oraz Ojca, który mnie kocha. Chrystus poświęcił dla mnie wszystko!
Lubię Pawła za słowa zapisane w 9 rozdziale Listu do Rzymian, lubię go za szczerość, kiedy mówi, jak cierpi z powodu niewiary swych bliskich – braci.
Mój kochany, mniej lub bardziej religijny Polaku: uwierz, że „Bóg tak bardzo ukochał świat (Ciebie też), że dał swego Jedynego Syna, aby każdy (jesteś w tym gronie), kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez Niego zbawiony” (J.3,16-17). Mój drogi przyjmij ratunek z rąk ukrzyżowanego – daj się zbawić!
Nic nie stoi na przeszkodzie abyś zawołał: „Boże, jeśli to prawda, jeśli Jezus Twój Syn cierpiał za mnie, pomóż mi, uratuj mnie, ocal mnie!. Potrzebuję Ciebie w swoim życiu”. Nie religia a nawiązanie osobistej relacji z Chrystusem jest gwarantem nieba po śmierci i posiadania całkowicie nowego rodzaju życia na ziemi. Niesamowita przygoda czeka każdego, kto pojedna się z Ojcem przez Jezusa. On przyszedł dać tobie życie (boży rodzaj życia) i to w obfitości (J.10,10). Jeśli nie chcesz żyć tak jak żyjesz jest nowe życie (jako dar) z rąk ukrzyżowanego. Jakaś decyzja? Autor: Aleksandra Rassek
Dodaj komentarz