Kiedy czytamy o Panu Jezusie z pewnością myślimy po pierwsze o Jego dziele na krzyżu, którego dokonał dla każdego z nas, a po drugie o Jego niezwykłych czynach (uzdrawiał, uwalniał, wskrzeszał z martwych). Warto jednak przypomnieć, że służbę Pana charakteryzowała w pierwszej kolejności (jak pisał uczeń Jezusa Piotr) dobroć wobec innych. Zacytujmy fragment na ten temat. „Wiecie o Jezusie z Nazaretu, że Bóg namaścił Go Duchem Świętym i mocą. Wiecie też, że WSZĘDZIE GDZIE CHODZIŁ CZYNIŁ DOBRZE i leczył wszystkich dręczonych przez diabła, a działo się tak dlatego, że był z Nim Bóg” (Dz.10,38). Kochającemu i dobremu Bogu – takim jest Syn Boży – największą radość sprawia pomaganie swojemu stworzeniu. W tego rodzaju radości i my możemy mieć udział. Paweł napisał: „Przez to wszystko pokazałem wam, że w ten sposób pracując, trzeba wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który sam powiedział: Więcej szczęścia jest w dawaniu niż braniu” (Dz.20,35). Najwyższy rodzaj szczęścia zarezerwowany jest jedynie dla czyniących dobro. Mądry Salomon, jeszcze przed Pawłem i Piotrem, odkrył tę zasadę. Napisał: „Kto gardzi swoim bliźnim, grzeszy, szczęście sprzyja tym, którzy litują się nad ubogim” (P.Sal.14,21). Zajrzyjmy dodatkowo do Psalmu Dawida i będziemy mieli komplet. Czytamy tam: „O, JAK SZCZĘŚLIWY jest ten, kto poświęca uwagę słabszemu – Pan pośpieszy mu na ratunek w niedoli! Pan będzie go strzegł i zachowa przy życiu, i UCZYNI SZCZĘŚLIWYM w tej ziemi! O, nie wydaj go kaprysom jego wrogów! Ty go, Panie wzmocnisz złożonego niemocą i całkowicie przywrócisz do zdrowia” (Ps.41,2-4). Chyba nie ma już nic więcej do dodania.
Największy rodzaj szczęście
Komentarze
Jedna odpowiedź do „Największy rodzaj szczęście”
-
Gdy dajesz komuś prezent, w twoim mózgu aktywują się obszary związane z przyjemnością, relacjami społecznymi i zaufaniem.
Wydawanie pieniędzy na innych, np. udział w akcji charytatywnej, budzi pozytywne emocje. Eksperci Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego nazywają uczucie radości po zrobieniu czegoś dla kogoś „ciepłym blaskiem”. Radość z hojności lub przygotowania niespodzianki różni się od tej, którą czujemy, gdy np. wygramy na loterii. Szykowanie prezentu ma charakter społeczny i sprawia, że uwalnia się oksytocyna, hormon, który pomaga tworzyć więzi. Oksytocyna, zwana hormonem przytulania, łagodzi stres, relaksuje i wiąże się z zaufaniem oraz bezpieczeństwem. Jako istoty społeczne, czerpiemy dużo radości z kontaktów z innymi ludźmi, a dzięki oksytocynie radość z dawania trwa dłużej. Zaczyna się już w momencie, gdy myślimy o tym, co kupić lub zrobić dla ważnej dla nas osoby.
To tyle z „naukowego” punktu widzenia 🙂
Dodaj komentarz