Mam takie wrażenie, że żyjemy w czasach (a może zawsze tak było) kiedy większość ludzi funkcjonuje w przekonaniu o własnej nieomylności. Takie osoby znają się na wszystkim i w każdej sprawie mają swoje zdanie (jedynie słuszne). Oczywiście nikt z nich nigdy się nie myli. To trochę tak jak było w przypadku faryzeuszy. Pan Jezus miał rację w tym czego nauczał, ale oni prawie nigdy nie przyznali mu słuszności. Choć byli duchowo chorzy i potrzebowali pomocy, jak i wszyscy inni celnicy i grzesznicy, nigdy o nią nie poprosili. Stąd nasz Pan powiedział, że nie potrzebują zdrowi (myślą, że nic im nie dolega) lekarza, lecz chorzy (przyznający, że są chorzy), którzy się źle mają. A potem dodał, że nie przyszedł wzywać do upamiętania sprawiedliwych (myślą, że nie jest z nimi tak źle), lecz grzeszników (uznają się za takich) (Łk.5,31-32). Kilka razy miałem okazję głosić do sporych grup osadzonych w zakładach karnych. Nie było niczym aż tak trudnym przekonać ich, że zgrzeszyli przeciwko Bogu i ludziom. Setki z nich wołało o ratunek i przyjmowało, nie tylko przebaczenie grzechów, ale i nowe życie w Jezusie. O jakże pilnie wiele osób dzisiaj (również nowonarodzonych) potrzebuje zdjąć swoje korony (abdykować), a jeśli trzeba dać się skorygować. D.L.Moody powiedział: „Jeżeli twój pastor (usługujący) w szczerości (z miłością) przychodzi do ciebie i mówi o twoim grzechu wiernie cię ostrzegając, dziękuj Bogu za niego. Taki człowiek jest twoim najlepszym przyjacielem; on jest człowiekiem z nieba posłanym do ciebie”. W liście do Hebrajczyków napisane jest, byśmy nie zapominali o zachęcie, która odnosi się do nas jako synów. Mamy nie lekceważyć pouczenia Pana i nie zniechęcać się, gdy On wytyka nam błędy. Bo kogo Pan kocha tego karci, i okazuje surowość wobec każdego syna (córki), którego darzy uznaniem (Hebr.12,5-6). Jest to z pewnością swoisty paradoks, iż skoro Bóg nas ceni i kocha, to powinniśmy przyjąć jako zachętę fakt, że nas koryguje jeśli trzeba. Porzucając karność, jak uczy Salomon, czeka nas ubóstwo i wstyd. Zważając na karcenie będziemy szanowani (P.Sal.13,18). Szukajmy Bożych ludzi, którzy będą mogli mówić do naszego życia. Karcenie jest dla naszego dobra, abyśmy uczestniczyli w Jego świętości. Żadne karcenie, w chwili gdy nas dosięga, nie sprawia nam radości, lecz łączy się z bólem. Później jednak tym, którzy dzięki niemu zostali wyćwiczeni, zapewnia pełen pokoju owoc sprawiedliwości (Hebr.12,11).
Korekta darem z nieba
Komentarze
Jedna odpowiedź do „Korekta darem z nieba”
-
TAK
Dodaj komentarz