Wraz z zespołem Fisheclectic śpiewamy: „mówisz mi, że kochasz mnie i jesteś zazdrosny o mnie”. Na pierwszy rzut oka trudno połączyć miłość Bożą z zazdrością. Paweł apostoł napisał przecież, że miłość nie zazdrości (1Kor.13,4). Problem polega na tym, że człowiek nie ma tych samych praw do drugiej osoby, co Bóg. My ludzie nie możemy komuś zazdrościć tego kim jest i co posiada. Inaczej jest z Bogiem. On nas stworzył i do Niego należymy. Jesteśmy Jego własnością, Jego ludem i owcami Jego łąk (Ps.100,3). Bóg chce mieć swoje stworzenie na wyłączność. Czy ma do tego prawo? Pewnie że tak. Ja na przykład bardzo się cieszę, że mój Bóg zabiega o mnie. Żarliwie (zazdrośnie) pragnie On ducha, któremu dal we mnie mieszkanie (Jak.4,5). Wierzę w to, że jestem źrenicą w Jego oku. Nawet kiedy wpadnę w tarapaty z własnej winy On nie odwróci się ode mnie. Będzie walczył o mnie, gdy uczynię sobie z czegoś (pieniądze, świat, problemy) bożka. Jak mówi księga Wyjścia: „Pan ma na imię Zazdrosny, i jest rzeczywiście zazdrosnym Bogiem (2Mj.34,14). Mojemu Panu nie jest wszystko jedno, co się ze mną dzieje. On pragnie ponad wszystko, abym miał z Nim bliską relację (relacja z Ojcem) i całkowicie na Nim polegał (zaufanie). On zrobił wszystko w Chrystusie, by tak się stało. Mam bezpośredni dostęp do Ojca.
Dodaj komentarz