Możemy się zgodzić ze stanem faktycznym tego świata. Jest w nim pełno niesprawiedliwości i zła. Możemy jednak niepokornie „pociągnąć Boga za Jego obietnice, za Jego charakter” (Philip Yencey). Abraham negocjował z Ojcem w sprawie Sodomy i Gomory. Podobnie my winniśmy postąpić w temacie naszych miast i wiosek. „Przypomnijmy” Bogu (a może samym sobie), że On nie chce śmierci bezbożnego, ale chce aby odwrócił się od swojej drogi i żył (Ez.33,11). Przestańmy mówić, że nasz kraj, miasto, rodzina są trudnym polem misyjnym. W ten sposób nie pomagamy, a nawet przeszkadzamy w głoszeniu ewangelii. Nie w oglądaniu, leć w wierze chodźmy (2Kor.5,7). Polska to najlepsze miejsce na ziemi. Tam gdzie mieszkamy, tam jest Bóg, On jest w nas, więc wszystko się zmieni. Gdzie grzech się rozmnożył, tam łaska rozmnoży się jeszcze bardziej (Rz.5,20).
Dodaj komentarz