Marian Rassek – mąż jednej żony, ojciec siódemki dzieci, od ponad 30 lat pastor Kościoła Chrześcijańskiego Arka w Poznaniu.

  • Na skróty nie!

    Na skróty nie!

    Wszystko na świecie ma swoją kolejność. Promocja przychodzi po ciężkiej, uczciwej i kompetentnej pracy. Nawet niezasłużona łaska wymaga pokory (Jk.4,6; 1P.5,5; P.Sal.3,34; Iz.57,15; Mt.23,12). Nie możemy sobie żartować z Boga. On, jak już pisałem, nie jest dżinem z lampy. Nic nie robisz, ale nagle masz problem, to pocierasz lampę i życzenie spełnione. Cuda od Boga są dla każdego bez wyjątku, ale na Jego zasadach. Niedawno słuchałem pastora dużego kościoła. Całe przesłanie było w punkt, ale na końcu kazania mówca skrócił sobie drogę. Zawołał wszystkich do przodu, którzy mieli pewien problem (poruszany w kazaniu) i Pan Bóg miał „załatwić” trudne kwestie swoim namaszczeniem. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że pastor zacytował jeden z moich ulubionych fragmentów, ale go nie wyłożył właściwie. Przeczytajmy ów tekst. „Ukochałeś sprawiedliwość, a znienawidziłeś bezprawie, dlatego Twój Bóg namaścił Cię, o Boże, olejkiem radości, jak żadnego z Twoich towarzyszy” (Hebr.1,9). Wiadomo o Kim mówi autor tego listu. Widać w tym fragmencie wyraźnie, że namaszczenie radości przychodzi na określonych zasadach. Nie spada na ludzi samoistnie. Kiedy znienawidzimy grzech i umiłujemy sprawiedliwość będziemy cieszyć się Bożą radością do woli. Nie powiedziano tego jednak osobom wychodzącym do przodu. Nie powiedziano, że bojaźń Boża jest drogą do wolności w radości. Zasugerowano natomiast, że Bóg w swym namaszczeniu uwolni ich od problemów i jeszcze dodatkowo będą się cieszyć w niezwykły – Boży sposób. Delikatnie mówiąc nastąpiło nadużycie. Uczestniczyłem również w tym samym okresie czasu na konferencji gdzie na sali mogło być 4-5 tysiące uczestników. W ostatnim dniu nastąpiła eksplozja radości – głownie za sprawą młodych osób. Zdecydowana większość zaczęła skakać, tańczyć i biegać we wszystkie strony. Atmosferę „podkręciła” głośna uwielbieniowa muzyka. Dosłownie setki osób zrobiło święte zamieszanie. Wszystko nagrały kamery. W internecie pojawiła się krótka rolka z owego spotkania. Pokazano ten fajny emocjonalny moment i przedstawiono go jako niezwykła działanie Ducha Świętego. Byłem tam i umiem rozróżnić czym jest fajna zabawa i radość wynikająca zachwytu Bogiem, a poruszanie się w szczególny sposób samego Boga. W liście do Koryntian czytamy, że jeśli na spotkanie wierzących (zgromadzenie kościelne) przyjdą niewierzący i zwykli wierzący (nieobeznani) a wszyscy się na nich skupią, dokładnie zbadają a przy tym wyjdą na jaw sprawy ukryte głęboko w sercu, to może zdarzyć się, że padną na twarz, złożą pokłon Bogu i wyznają: Rzeczywiście Bóg jest pośród was (1Kor.14,24-25). Trzymajmy się proszę Bożych zasad i nie przypisujmy Bogu rzeczy których nie robi, ani nie każmy Mu robić tęgo, co należy do nas.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Czy chcesz więcej?

    Czy chcesz więcej?

    „Lecz tym, którzy ufają Panu, przybywa wciąż nowych sił, wzbijają się na skrzydłach jak orły, biegną, nie tracąc tchu, prą naprzód – i nie są zmęczeni” (Iz.40,31).

    „Mając więc wielkiego Arcykapłana, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trzymajmy się mocno wyznawanych przez nas prawd” (Hebr.4,14).

    „Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie” (P.Sal.3,5).

    „Następnie wyprowadził go na dwór i polecił: Spójrz ku niebu! Policz gwiazdy, jeśli zdołasz je policzyć! I oświadczył: Tak liczne będzie twoje potomstwo” (1Mj.15,5).

    „Najmniejszy będzie wówczas liczył tysiąc, a najmłodszy będzie licznym narodem” (Iz.60,22).

    Jeśli chcesz, aby Bóg czynił wielkie rzeczy poprzez twoje życie, naucz się wypowiadać Jego Słowo, marzyć o tym, co Bóg może uczynić. Mów językiem wiary, mocy i zwycięstwa.

    Jeśli chcesz, aby Bóg czynił wielkie rzeczy poprzez twoje życie, ucz się wznosić w towarzystwie orłów. Nie siedź, trzepocząc skrzydłami wśród sępów, indyków czy kur.

    Jeśli chcesz, aby Bóg czynił wielkie rzeczy poprzez twoje życie, niech twoja wiara wzniesie się ponad twój intelekt i nie pozwól, aby intelekt pokonał twoją wiarę. Niech twoja wiara określa, co jest możliwe. Nie pozwól, aby twoje zdolności intelektualne mówiły ci, dlaczego oczekiwanie wielkich cudów od Boga jest nierozsądne.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Lepsze przymierze

    Lepsze przymierze

    Wraz z nowym narodzeniem wkraczamy do Nowego lepszego Przymierza (Hebr.7,22;  Hebr.8,6-8; Hebr.8,13; Łk.22,30, 2Kor.3,6). Co miałoby to oznaczać? Poczytajmy najpierw jak to było w Starym Przymierzu. „A kiedy Mojżesz zstępował z góry Synaj, miał w ręku dwie tablice Świadectwa. Gdy zstępował z góry, nie wiedział, że skóra na jego twarzy promieniała wskutek rozmowy z Panem. Aaron i wszyscy Izraelici, widząc Mojżesza i blask bijący z jego twarzy, bali się do niego zbliżyć.” (2Mj.34,29-30). Biblia opisuje niezwykłą sytuację kiedy z powodu przebywania z Bogiem skóra Patriarchy świeciła. Nie opowiadam wam filmu Sci-fi. Po spotkaniu z Bogiem (40 dni) Mojżesz świecił jasnym światłem. Mój przyjaciel pastor Pochtar Izrael jako znawca języka hebrajskiego opisał krótko czym jest chwała Boża Shekina. Najpierw zaczął od wersetu z Księgi Wyjścia. „Wtedy obłok okrył Namiot Spotkania, a chwała Pana napełniła Przybytek” (2Mj.40,34). Następnie napisał, że słowo chwała. – „Shekinah” pochodzi od rdzenia shakan (שָׁכַן), oznaczającego „mieszkać” lub „przebywać”. Pojęcie to wyraża Boże pragnienie, by być obecnym wśród swojego ludu – nie jako odległa istota, lecz jako bliska i osobista obecność. Kiedy Shekinah wypełniła Przybytek, było to widzialnym znakiem, że Bóg jest z Izraelem – prowadzi, chroni i kieruje. Obecność Shekinah nie jest jednak ograniczona do przeszłości. Dzięki Jezusowi mamy dostęp do Jego trwałej obecności w naszym życiu dzisiaj. Zacytujmy Pawła: ” Im Bóg zechciał oznajmić, jak wielkie jest wśród pogan bogactwo chwały tej tajemnicy, którą jest Chrystus w was (nawróconych), nadzieja chwały (większej chwały)” (Kol.1,27). Niezwykłość Nowego – lepszego Przymierza polega na tym, że Bóg Jezus zamieszkuje w każdym kto został zrodzony z Ducha Świętego. Objawienia tej tajemnicy oczekiwali najwięksi bohaterowie Starego Testamentu. Bóg w ludzkim sercu – Chrystus nadzieja chwały. Tak więc obecnie możemy napisać, co następuje: „nie że my sami z siebie jesteśmy zdolni coś przedsięwziąć. Inaczej – nasza zdolność pochodzi od Boga. To On nas przygotował, byśmy byli sługami nowego przymierza, nie litery, lecz ducha, gdyż litera zabija, duch natomiast – ożywia. Jeśli zaś posługa na rzecz śmierci, wyryta literami na kamiennych tablicach, rozpoczęła się w chwale, tak że synowie Izraela nie byli w stanie spojrzeć na twarz Mojżesza, dlatego że promieniała – przemijającą wprawdzie – chwałą, to czy tym bardziej w chwale nie rozpocznie się posługa Ducha? Jeśli bowiem w posłudze potępienia jest chwała, to tym większa w posłudze sprawiedliwości. Porównując, można by wręcz powiedzieć, że to, co wcześniej rozpoczęło się chwałą, w zestawieniu z posługą Ducha, której chwała jest o wiele większa, w ogóle nie miało chwały. Bo jeśli to, co przemija, rozpoczęło się chwałą, to tym bardziej posiada ją to, co trwa” (2Kor.3,5-11). Niesamowite jako nowo narodzeni nie musimy przywoływać szczególnej obecności nad nasze życie – ta jest wraz z Chrystusem w nas 24/7. Tak jak kiedyś pisałem były osoby, które dotknęły mojego ubrania i zostały uzdrowione. To nie ja – to On we mnie. Jemu jedynie chwała i cześć!

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Sumienie

    Sumienie

    Kiedy moja żona (jeszcze wtedy nie była moją narzeczoną) i ja poznaliśmy (w czasie studiów) Jezusa jako naszego Pana i Zbawiciela zaufaliśmy bez granicznie Pismu Świętemu. Nasze nowe sumienie podpowiadało nam, że wszystko, co mówi Biblia jest prawdą. Stąd prawie natychmiast po nowym narodzeniu każde z nas, w ślad za przykładem naszego MIstrza i Jego uczniów, postanowiliśmy dać się ochrzcić w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego (Mt.28,19). Byliśmy już wcześniej „ochrzczeni” (pokropieni). Zdawaliśmy sobie sprawę, że będziemy mieli kłopoty. We wspaniałym kraju, w jakim przyszło nam żyć, chrzest niemowląt jest jedynym chrztem jaki znają nasi rodacy. Polacy generalnie nie znają Pisma Świętego, więc chrzest (grec. „baptizo” – zanurzenie) osób świadomie wierzących jest dla nich czymś całkowicie obcym. Ludzie boją się tego czego nie znają i nie rozumieją. Jako młodzi ludzie musieliśmy wybrać, czy będziemy słuchać bardziej wewnętrznego głosu serca (sumienie), czy też, delikatnie mówiąc, opinii krewnych i znajomych. Wraz z chrztem Ola niestety przestała (na jakiś czas) być córką dla swojego taty. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo kiedy pójdziemy za Panem Jezusem na 100%. Kiedyś Seneka przyznał, że nie czyni niczego ze względu na opinię publiczną, lecz wszystko ze względu na sumienie. Podobnie zrobiliśmy z żoną i nie żałujemy. W moim przypadku minęło ponad 40 lat od tego wydarzenia w przypadku Oli 38. Każde z naszych dzieci (7), mimo presji z wielu stron, dopiero po osobistym spotkaniu Jezusa miało swój chrzest. Nie robiliśmy nic z powodu opinii innych, jeśli ona nie zgadzało się z tym, co mówi Biblia i nasze nowe sumienie.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Głębia modlitwy

    Głębia modlitwy

    Teksas 25 luty 2025. 

    Jak zawsze pracowałem od rana. Tym razem czytałem książkę J. Savelle „Ponadnaturalne zaopatrzenie Twojej wizji”. Dostałem ją dzień wcześniej od Joe McCroskey. Jest to ostatnia książka napisana przez wspaniałego męża Bożego przed śmiercią. Nie robię tego zawsze, ale po przeczytanej lekturze postanowiłem się chwilę położyć ponownie (5:30 rano). Miałem w tym czasie sen, w którym główną postacią był piłkarz C. Ronaldo. Bardzo lubię tego sportowca. Zna go cały świat z wielkich efektów i ciężkiej pracy. W śnie na początku modlę się o Cristiano. Później jestem świadkiem jak w takcie gdy jedzie samochodem, chyba w Polsce, opowiada fajne rzeczy dzieciakom i nagle skręca, jadąc dość wolno (wyprzedza nonszalancko pojazd przed sobą) i uderza w samochód z naprzeciwka. Niby nie groźna sytuacja ale źle się to kończy. Poza nim nikomu nic się nie dzieje. Jest bardzo źle. W tym śnie prawie od razu staję obok jego mamy i pytam: „jak sytuacja”. Ona potwierdza., że syn umiera. Krzycząc pytam czy mogę się modlić i nakazuje życie i zdrowie w imieniu Jezusa. Nie trwa to długo. Ona zdziwiona moją propozycją zgodziła się na modlitwę. Efekt: jej syn zostaje uzdrowiony. Budzę się i czytam natychmiast o moim papa Hagin jako o człowieku głębszej modlitwy. Oto tekst: „Hagin był człowiekiem głębokiej modlitwy, a nawet kilkukrotnie mówił, że zdarzało mu się wejść tak głęboko w sferę Ducha podczas modlitwy, że nie był pewien, czy zdoła powrócić.

    Co?!

    Jako młody student nie miałem pojęcia, co miał na myśli, gdy mówił takie rzeczy, ale kiedy porównał to do astronauty w kosmosie, na której mógłby na zawsze się zagubić, gdyby został odłączony od swoich linek zabezpieczających i kotwic, zrozumiałem, że mówił o głębszym duchowym wymiarze modlitwy, do którego niewielu zdołało dotrzeć.

    Oto bezpośredni cytat z jego późniejszych lat służby na ziemi:

    „Pan powiedział mi, że istnieje głębia modlitwy i wstawiennictwa w Duchu, która zostanie utracona, jeśli ci, którzy mają doświadczenie w modlitwie, nie przekażą tych prawd obecnemu pokoleniu wierzących.

    Znałem przez lata kilka osób, które były wielkimi wstawiennikami i stały się ekspertami w tej głębszej sferze modlitwy w Duchu Świętym. Ale Bóg pragnie, aby było ich więcej. Musi mieć więcej wierzących, którzy potrafią modlić się w tym głębszym wymiarze, ponieważ w tych ostatnich dniach jest praca do wykonania. Jeśli Jego plany i zamiary mają się wypełnić w tej późnej godzinie, coraz więcej Jego ludu musi powiedzieć 'nie’ swojemu ciału i spędzać czas na modlitwie o Boże tajemnice.”

    MOJE PRZEMYŚLENIA: Dziś w Kościele jest zbyt wiele modlitwy umysłem, a za mało modlitwy duchowej. Jeśli będziemy modlić się w językach, w jękach Ducha, jeśli będziemy wzdychać i wstawiać się aż do przełomu – albo jak mawiali dawni ludzie wiary „przebijemy się w modlitwie” – zobaczymy większe manifestacje Ducha i mocy Bożej, których nasze serca od dawna pragną. Wtedy zostanie zebrany wielkie żniwo dusz w tych ostatnich dniach. Zaznaczę, że nie biegam za snami i ponad naturalnym. Te rzeczy raczej mnie gonią – towarzyszą. 

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  1. No, to fajne jest 🙂 . Takie prawdziwe i czasami takie dalekie…

  2. Zatrzymam się przy myśli, że bojaźń Boża daje duchowe rozpoznanie – bo chyba właśnie tego mi często brakuje. Jak odróżnić…

  3. Dziękuję za ten głęboki i poruszający artykuł. Refleksje na temat „Być albo nie być” zawsze skłaniają do zadumy nad sensem…

  4. Dobre to jest 🙂 ! Uderzyło mnie porównanie talentu bez dyscypliny do ośmiornicy na wrotkach – bardzo trafne i sugestywne!…